"Przyzwyczaiłaś go do noszenia" - no szlag mnie trafia,jak to słyszę ancilla |
2013-01-25 19:14
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dziewczyny, też Was denerwuje takie hasło? Słyszę je dość często, jak tylko przy kimś (czy to z rodziny czy przy znajomych) biorę małego na ręce, żeby się uspokoił. No ja pitolę, a co mam robić, kiedy tylko to go uspokaja :/ Nie mam spokojnego dziecka i położenie go przykładowo w leżaczku i gadanie do niego pomaga, ale nie na długo. No chyba że ja się mylę i nawet takiego nerwuska nie trzeba wtedy nosić... Jeśli tak, poradźcie coś ;)

16

Odpowiedzi

(2013-01-25 19:16:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
mam to samo, tylko mojej nic innego nie uspokaja, kiedy akurat jest niezadowolona z czegos..
(2013-01-25 19:18:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martuchaaaa89
wiesz takim ludziom to nie dogodzisz . my Michaski nie nosimy za wiele ona lubi jak sie ja polozy i ma swoj swiat . to gadaja a co wy jej prawie wogole nie nosicie?? nosz kutwa jak nie ma takiej potrzeby to po co. ale pewnie jak bysmy nosili to by gadali ze przyzwyczailismy... niedogodzisz
(2013-01-25 19:21:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdalencia
jak mój nerwus się denerwuje biorę go pod paszki i spacerek robimy krótki po pokoju i się uspokaja a za chwilę bawi się zabawkami jakby nic się nie stało :)
(2013-01-25 19:23:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamagosia84
Mnie tez trafiało jak teściowa mi mówiła:"zostaw ją, nie leć tak nic jej nie jest przeciez tylko płacze" no ja pier....mam siedziec pić herbatke i słuchac płaczu mojego dziecka jak muzyki!!!?
Jak nić jej nie dolega, ma sucho, jest nakarmiona i płacze to może potrzebować bliskości, przytulenia przecież nie powie mi tego, tylko będzie płakać,aż jej nie wezmę na ręce. Wiadomo,że dziecko od razu lepiej sie czuje w ramionach mamy.
Przerobiłam też etap usypiania kołysząc córcię na rękach, wolałam żeby usnęła w spokoju niż słuchac płaczu w łóżeczku i też mi gadali.
I co i stało się coś, to nie oni noszą i kołyszą tylko ja i guzik to komus do tego!!! A dzisiaj Maja usypia w łóżeczku, tyle,że ma tak że musi mnie trzymac za palec ;) a gdy płacze i patrzy na mnie swoimi zapłakanymi oczkami, to biorę ją na ręce i zaraz spokój i uśmiech na buźce.
Dziecko ma prawo czuć się komfortowo a naszym obowiazkiem jest mu zapewnić ten komfort w taki czy inny sposób.
(2013-01-25 19:31:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mroweczka78
Mamagosia84, moja teściowa jeszcze lepsza. Też mi mówiła że dziecko rozpuszczam nosząc na rękach (mała miała dwa tygodnie), bo ona dawała jeść, kładła do łóżeczka i zamykała drzwi od pokoju, darło się, darło aż usnęło.
(2013-01-25 19:37:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamagosia84
Mamagosia84, moja teściowa jeszcze lepsza. Też mi mówiła że dziecko rozpuszczam nosząc na rękach (mała miała dwa tygodnie), bo ona dawała jeść, kładła do łóżeczka i zamykała drzwi od pokoju, darło się, darło aż usnęło.
Mróweczka i tak robiła kuzynka mojego męża i tłumaczyła mi,że przynajmniej miała spokój od noszenia, ja pierniczę co za ludzie. A kiedyś mąż mi mówił, że zdaniem jego matki, dziecko kilkumiesięczne, które jeszcze nie siedzi, jak najedzone, przebrane to powinno leżeć samo w łóżeczku,przecież ma karuzelkę, nie każde dzieci są takie, że tylko leżą i patrzą się w sufit lub na misie...
(2013-01-25 19:40:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
malutkie dziecko trzeba nosić i koniec, one tego potrzebują, były 9 m-cy w brzuchu gdzie było ciepło i przytulnie i chcą bliskości. Nosiłam małego ciągle jak był malutki albo kładłam go sobie na brzuchu i teraz go już nosić nie muszę,bo ma poczucie bezpieczeństwa i wie ze jakby coś było to mama zawsze jest.
(2013-01-25 19:45:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
Taaa... A Ci, którzy tak gadają pewnie tak samo robili. No bo jak inaczej uspokoić dziecko, które wyje jak syrena? :) SuperNianie same się znalazły! :P
(2013-01-25 19:53:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mroweczka78
Mamagosia84, moja teściowa jeszcze lepsza. Też mi mówiła że dziecko rozpuszczam nosząc na rękach (mała miała dwa tygodnie), bo ona dawała jeść, kładła do łóżeczka i zamykała drzwi od pokoju, darło się, darło aż usnęło.
Mróweczka i tak robiła kuzynka mojego męża i tłumaczyła mi,że przynajmniej miała spokój od noszenia, ja pierniczę co za ludzie. A kiedyś mąż mi mówił, że zdaniem jego matki, dziecko kilkumiesięczne, które jeszcze nie siedzi, jak najedzone, przebrane to powinno leżeć samo w łóżeczku,przecież ma karuzelkę, nie każde dzieci są takie, że tylko leżą i patrzą się w sufit lub na misie...
Moja to poleży góra 10 minut i dawaj, trzeba coś zmienić, ponosić, przesadzić gdzie indziej, zabawiać. Choć spotkałam się z 9-miesięcznym dzieckiem, które przez całą ok. 2 godzinną wizytę potrafiło grzecznie przeleżeć w foteliku-nosidełku. Nie spało, tylko leżało, dla mnie to było strasznie dziwne, bo ja takich spokojnych dzieci nie miałam i w sumie chyba bym nie chciała mieć.
(2013-01-25 19:59:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun
A co innego masz niby robić z dzieckiem?! Chodzić nie umie, samo sobie nie podejdzie. Nic dziwnego, że płacze, każdy źle by się czuł, gdyby nagle został sparaliżowany i był zmuszony do leżenia w jednym miejscu niezależnie od jego woli.
A dziecku przejdzie jak się nauczy chodzić.

Podobne pytania