Sprawa krocza... icaria |
2010-04-05 19:08
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Do mam które rodziły siłami natury- które z Was miały cięte krocze, a którym pękło samo? i jak u Was wyglądała sprawa z późniejszym się jego gojeniem. Pytam, bo panicznie boję się używania na mnie wszelkich skalpeli i jak tylko obecność tegoż narzędzia wyczuję w okolicach mojego biednego ciała mam zamiar drzeć się aby mnie nie cięto... zastanawiam się czy warto postawić na swoim w tym wypadku bo przecież wcale pęknąć nie musi?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

26

Odpowiedzi

(2010-04-06 08:05:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1977niestety
a mnie nie nacinali, położna długo z tym czekała, aż w końcu nie zdążyła, ja się tak zaparłam, że mały wyskoczył a ja popękałam sama w pochwie. Ale naprawdę szybko się wygoiło, kilka szwów rozpuszczalnych. Wcale nie czułam pękania a zszywanie trochę piekło.Za to już kilka minut po porodzie i przez cały tygodniowy pobyt w szpitalu śmigałam jak nowo narodzona. Nic nie czułam że w ogóle rodziłam. A inne babki, nacinane nie mogły usiąść na pupie ;-) 
(2010-04-06 08:49:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Nie musi... Jak rozmawiałam z moim lekarzem na temat porodu to powiedział, że lepiej naciąć i mieć pod kontrolą wszystko niż samo ma pęknąć i będzie jeszcze gorzej. Mi też to się nie podoba, ale tak jak koleżanki mówiły to nacięcie robią podczas skurczu, wtedy nic nie czujesz ze nacinają. A szycie masz już ze znieczuleniem.
(2010-04-06 10:38:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
brzuszek
Mnie przecięto! Zaszyli i juz pozniej nie bolało.
(2010-04-06 11:09:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martencja
u mnie przy pierwszym porodzie byłam nacieta chodziłam jak kaczka przez 2 tyg. bolało druga ciąza pekłam za to szybko sie zagoiło i szybko powruciłam do formy a teraz połorzna mnie nie nacinała ani nie pękłam takze odrazu mogłam skakac tylko odczuwałam lekkie szczypanie i opuchlizne od otarcia teraz i przez to szybko powruciałam do formy to chyba mój najlepszy poród ....pozdrawiam
(2010-04-06 11:34:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiki218
Ja miałam nacinane. Zaraz po porodzie zaczęła pojawiać się u mnie coraz większa opuchlizna :/ Ale, gdy zeszła ( zajęło to około 5-6 dni, miałam robione w szpitalu okłady i brałam cyclo3fort) wszystko zagoiło się bardzo ładnie. U mnie było wiadomo, że bym pękła, bo dzidzia była za duża na moje biedne biodra i było widać, że skóra "tam" jest w coraz gorszym stanie... to była chwila, czułam jak mnie cieła, ale to było nic w porównaniu z bólem porodowym. Czułam za to bardzo dokładnie jak mnie szył lekarz, mimo ze byłam znieczulona :( Szwy ciągnęły, ale jak się już zagoiło to bardzo  ładnie, zero komplikacji :)
(2010-04-06 11:35:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelaaaa
Rodzilam silami natury ... i o dziwo nie bylam nacinana a moje krocze rowniez nie peklo :) ylam z tego bardzo zadowolona ... bo zaraz po porodzie moglam wtsac i wgl. Ostatnio jak bylam w Polsce na badaniu kontrolnym, moj gin powiedzial mi ze to bardzo zle jak kobieta nie ma nacinanego krocza, poniewaz w przyszlosci beda problemy z siusianiem. No ale tojuz nie moja wina ze tutaj w UK nie nacinaja krocza, a teraz chyba wolalabym miec nacinane wiedzac o tym.
(2010-04-06 11:37:06) cytuj

Mi płozna powiedziała, że aby rodzić bez nacięcia, trzeba się do tego przygotowywać wiele miesięcy. Nie wiem co miała na myśli - podejrzewam, że ćwiczenia mięśni kegla i moze jeszcze coś innego... U mnie nacięcie było obowiązkowe, ale też wolałam być nacięta, bo słyszałam, że można pęknąć w złym kierunku, np. odbytu i mieć do końca życia probem z trzymaniem stolca, bądź moczu. Czasem te powikłania pojawiaja się dopiero po wielu latach, gdy kobieta jest starsza. Stąd te problemy u kobiet starszych pokoleń, które rodziły w domach, bez nacinania i innych zabiegów. I często nawet operacja nie pomaga. Jeżeli chodzi o nacinanie - nie wiedziałam kiedy mi to zrobili, dopiero później skojarzyłam,  że było to wówczas, gdy poczułam jakby jakieś zwierze mnie ugryzło w krocze z jednej strony,ale specjalnie nie bolało. Przy szyciu dostałam znieczulenie i głupiego jasia i czasami czułam tylko lekkie ukłucia. Rana szybko się zagoiła, ale ból pozostał przez póltora miesiąca. Przez pierwszy tydzień strasznie drażniły mnie szwy, bo miałam bardzo sztywne, żyłkowate (może więc lepiej zarządać rozpuszczalnych jeżeli się da?). Po zdjęciu mi ulżyło, ale do miesiąca nie siadałam na tyłku. Nie przejmowałam się tym jednak, bo praktycznie cały czas leżałam karmiac co chwilę małego. Chodziłam też od razu po porodzie, tylko że przez kilka tygodni jak kowboj ;).

No i jeszcze najważniejsza sprawa, czyli dziecko. To głównie dla niego poszerza się otwór poprzez nacinanie ułatwiając mu wyjscie i oszczędzając bólu. Wystarczy pomysleć ile cierpienia musi przeżyć ta mała istotka znajdując sie nagle w takich kleszczach kobiecego krocza. Czasem dzieciom pękają obojczyki przy porodzie,więc ścisk w tamtym miejscu musi być niesamowity...

Wybór należy do Ciebie.

(2010-04-06 13:04:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monikab
ja rowniez bylam nacinana i niestety poczulam naciecie strasznie pieklo do tego pekla mi szyjka macicy ale tego to juz bym nie wiedziala gdyby moj gin nie powiedzial. okres gojenia sie byl elegancki nic nie bolalo chociaz pod koniec troszke szwy draznily podczas chodzenia
(2010-04-06 13:49:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
moszka

witam ja mialam nacinane krocze, czulam kiedy nacinali i szyli to nie byl bol tylko jakies dziwne uczucie . teraz spodziewam sie drugiego dziecka i powiem szczerze ze tez bede chciala naciecie, poniewaz nie chcialabym zeby samo mi peklo a czytalam ze wtedy trudniej sie wszystko goi. Ale nic zlego mi sie nie dzialo najtrudniej bylo usiasc i wstac bo bolalo a tak to wszystko bylo ok. Pozdrawiam gorąco.

(2010-04-06 14:47:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia85
ja tez sie najbardziej z calego porodu balam naciecia lub pekniecia krocza ale szcerze to wcale sie tego nie czuje-gdyby moj facet mi nie powiedzial ze mnie naciela to bym nawet nie wiedziala a tez sobie robialm nadzieje ze moze nie popekam ale jednak ;) jak znieczulenie puscilo to czulam rwanie w kroku i po jakims czasie bylo dosc silne ze poprsilam o tabletyke,teraz jestem 2,5 tyg po porodzie opuchlizna zeszla nic nie boli tylko cieknie jeszcze ze mnie jak z kranu :/ najgorsze dla mnie bylo zrobienie kupy po porodzie-wstrzymywalam sie przez tydzien a ponziej zrobilam sobie lewatywe bo saoistnie to raczej bym sie nie odwazyla-teraz nie mam z tym problemu.pozdrawiam i jak masz mozliwosc wziecia znieczulenie podczas porodu to polecam!

Podobne pytania