Chcesz wiedzieć, Serduszko, jak się czuję? Kiepsko... Wczoraj bardzo bolał mnie brzuch i musiałam leżeć. Najgorsze, że w pracy nie chcę mówić, że jestem w ciąży i nie mogę wziąć nawet paru dni zwolnienia a urlop zostawiam na badania. No ale jakoś daję radę odpocząć trochę po pracy. Twój Tatuś obiady gotuje, więc mam trochę luzu ;)
Dzisiaj na szczęście już się lepiej czułam. Dlatego zamierzam trochę poćwiczyć, bo prawie 3 m-ce nie ćwiczyłam i już czuję jak moje mięśnie się zastały. Oczywiście to będą lekkie ćwiczenia a potem błogie odpoczywanie w łóżeczku :)
Ciągle mam jakieś zachcianki. Ale nie tak, że nagle wpadam na to, że coś bym zjadła, tylko np. w pewnym momencie czuję zapach bekonowych chipsów ;) Dobrze, że jestem świadoma, że tym raczej mogę tylko zaszkodzić, więc się powstrzymuję ;) A tak to średnio mam apetyt. A jak już mam, to mogłabym danej rzeczy zjeść z tonę a potem mi niedobrze... Oby to wkrótce minęło, bo nie chciałabym ważyć więcej niż 70 kg w dniu porodu...