zasypiasz, cisza w domu i myśli krąża? marysia13 |
2014-10-24 20:53
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Macie tak że zanim zaśniecie to analizujecie cały dzień? Co się zdarzyło? Co się mogło zdarzyć o mały włos? Jakieś momenty kiedy prawie stała się jakaś tragedia? Bo przecież przy dzieciach co chwile dostaje się palpitacji serca :(

Ja co dzień czekam na eska od męża że dojechał do pracy, boje się choć na chwile spuścić córki z oka bo takie pomysły jej przychodzą do głowy że aż strach co będzie za kilka lat. Bywają takie dni że układam sobie czarne scenariusze w głowie i aż mnie skręca z bólu tuż przed zaśnięciem. Nie wiem, chyba czas na jakąś terapie się udać bo zwariuje :((((

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

15

Odpowiedzi

(2014-10-24 21:34:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marysia13
niewiem.. ale ja nie martiw sie na zapas... martiwniem sie i wymyslaniem czegos jeszcze" sama przyciagniesz jakis wypadek".. gdybym miala usiasc i tak zaczac myslec to bym wygladała juz jak stara baba ze zmarszczkami.. trzeba pozytywnie.. i naprawde, nie to ze tak pisze. Trzeba myslec ze maz wroci z pracy cały i szczesliwy, ze dzieci zdrowe bedą, pujda do szkoły beda sie uczyc itd...
Nie rozumiem ludzi zamartwiajacych sie.. przypomina mi sie odrazu moja mam ktora do takich nalezy.. całe zycie sie wszystkim martwiła az zachorowała na powazna chorobe.. na szczescie mam charakter po ojcu. Zawsze jak cos mnie łapie wrzucam wsteczny bieg nr 8 " wszystko bedzie dobrze" i tak jest potem.
Myszka, moze tego nie widać na ekranie ale jestem na co dzień osobą pozytywnie zakręcona, społeczniara, i lubię spontaniczne zachowania :) ale to nie wyklucza tego że życie to zabawa, radości i zmartwienia. Nie chce się użalać nad sobą ale za dużo przeszłam i wiem że jestem twarda tylko te wieczory bywają ciężkie dla mnie, dlatego też pytam tutaj czy inne mamuśki też tak mają czy moze pod nawałem przeżyć trzeba jakiego psychiatrę odwiedzić bo nie chce za 10 lat byc zgryźliwa, wredna albo coś dla a szczególnie dla najbliższych innych bo mnie przytłoczyło życie
(2014-10-24 21:49:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marysia13
niewiem.. ale ja nie martiw sie na zapas... martiwniem sie i wymyslaniem czegos jeszcze" sama przyciagniesz jakis wypadek".. gdybym miala usiasc i tak zaczac myslec to bym wygladała juz jak stara baba ze zmarszczkami.. trzeba pozytywnie.. i naprawde, nie to ze tak pisze. Trzeba myslec ze maz wroci z pracy cały i szczesliwy, ze dzieci zdrowe bedą, pujda do szkoły beda sie uczyc itd...
Nie rozumiem ludzi zamartwiajacych sie.. przypomina mi sie odrazu moja mam ktora do takich nalezy.. całe zycie sie wszystkim martwiła az zachorowała na powazna chorobe.. na szczescie mam charakter po ojcu. Zawsze jak cos mnie łapie wrzucam wsteczny bieg nr 8 " wszystko bedzie dobrze" i tak jest potem.
Myszka, moze tego nie widać na ekranie ale jestem na co dzień osobą pozytywnie zakręcona, społeczniara, i lubię spontaniczne zachowania :) ale to nie wyklucza tego że życie to zabawa, radości i zmartwienia. Nie chce się użalać nad sobą ale za dużo przeszłam i wiem że jestem twarda tylko te wieczory bywają ciężkie dla mnie, dlatego też pytam tutaj czy inne mamuśki też tak mają czy moze pod nawałem przeżyć trzeba jakiego psychiatrę odwiedzić bo nie chce za 10 lat byc zgryźliwa, wredna albo coś dla a szczególnie dla najbliższych innych bo mnie przytłoczyło życie
rozumiem.. pewnie nie jedyna sie tak czujesz.. ale mi sie wydaje ze jakas handra cie łapie.. a długo sie taki stan utrzymuje?? ja tez sporo przeszłam mogłabym ksiazke napisac. :)
Chandra? no co Ty :) wczoraj się obroniłam, jutro idziemy z moim na imprezkę, za dwa tyg będę ciocią, mam cudowną córcie. To nie chandra ;)ot takie przemyślenia, ba!!! wychodzę z myślami na dwa lata do przodu że może uda nam się moje marzenie ogarnąć :)))))

Podobne pytania