Zastój pokarmu bywa mylony z zapaleniem piersi, dlatego w każdej sytuacji, gdy obserwujemy powyższe objawy, należy skontaktować się z lekarzem. Jeżeli jednak uzna on, że to „tylko” zastój, przed sięgnięciem po leki warto spróbować naturalnych sposobów rozwiązania problemu.
Przede wszystkim, należy zwiększyć częstotliwość karmienia dziecka. Malec powinien leżeć przy piersi co godzinę – półtora. Karmienie musi rozpoczynać się od piersi z zastojem – nawet, jeśli jest to trochę bolesne. Ponadto, warto robić ciepłe okłady przed karmieniem (aby rozszerzyć naczynia krwionośne) i chłodne – tuż po jego zakończeniu.
Stan zapalny w piersiach może powstać z różnych powodów – najczęściej jednak przyczyną są poranione do krwi brodawki (stanowią „otwartą drogę” dla wirusów i bakterii), nie bez znaczenia jest także powstały wcześniej zastój mleka albo uraz lub ucisk biustu.
Objawy takiego stanu są bardzo podobne do tych związanych z zastojem mleka – różnicą jest jednak fakt, że przy zastoju gorączka pojawia się sporadycznie, a przy zapaleniu prawie zawsze. W związku z tym młode mamy często wspominają o uczuciu ogólnego rozbicia, łamaniu w kościach, dreszczach i bólach głowy.
Zapalenie piersi każdorazowo wymaga konsultacji lekarskiej – jest to bowiem zwykły stan zapalny, który, tak jak zapalenie płuc czy gardła, wymaga podania antybiotyku. Na szczęście istnieją leki, które karmiąca mama może zażywać bez obaw o zdrowie maluszka. Warto jednocześnie wspomnieć, że w przypadku nieprawidłowego leczenia (albo zignorowania) takiego zapalenia może dojść do powstania ropnia piersi. To bardzo poważny stan, który wymaga interwencji chirurgicznej i założenia drenażu.
Grzybica piersi
Dla wielu mam możliwość „złapania” grzybicy piersi wydaje się być niewiarygodna – schorzenie to kojarzymy raczej ze stopami, niż właśnie z biustem. Niestety, jeśli ty albo twoje dziecko będziecie mieć kontakt z grzybami Candida albicans (które u malca powodują wystąpienie pleśniawek), grzybica może pojawić się właśnie na piersiach.
Podstawowym objawem grzybicy piersi jest pojawienie się białego nalotu na otoczce piersi oraz na samej brodawce. Dodatkowo, skóra może, ale nie musi stać się zaczerwieniona. Podczas karmienia młoda mama odczuwa intensywny ból i pieczenie. Jeśli u dziecka zauważamy pleśniawki, stanowi to często potwierdzenie podejrzeń.
Choć wiele mam drży już na samo słowo „grzybica”, nie ma dużego powodu do niepokoju. Po przepisaniu przez lekarza leku przeciwgrzybicznego pozostaje tylko używać go przez minimum dwa tygodnie – nawet, jeśli objawy ustąpią. Koniecznością staje się także wprowadzenie rygorystycznych zasad higieny.
Masaż? Niekoniecznie!
Jak podkreśla wielu specjalistów, istnieje - niestety – przekonanie, że przy różnych dolegliwościach związanych z bólem piersi korzystnie działa intensywny masaż piersi. Warto zatem wiedzieć, że jest to mit, który wielokrotnie doprowadził już do pogorszenia się stanu zdrowia młodej mamy, powstania jeszcze większych problemów z karmieniem oraz zwiększenia się stopnia bolesności. Jeśli zatem karmisz, nie próbuj tej metody, ale po prostu udaj się do lekarza.