Ja też dobrze się czuję :) Czuję wyraźne kopniaczki po pęcherzu :) Tak jest dzidzia ułożona nóżkami w dół i jak tylko mam coś w pęcherzu to czuję kopniaki :) Miałam USG połówkowe i dzidzia nam nie chciała pokazać się w całej okazałości :) Lekarka powiedziała, że jej tam coś śmignęło między nóżkami ale to na 70 % na razie :) Strasznie mnie bolą pachwiny i czasami mam rano kłopoty ze wstaniem z łózka ale później jest już ok.
Pozdrawiam Was sierpnióweczki
Ja też dobrze się czuję :) Czuję wyraźne kopniaczki po pęcherzu :) Tak jest dzidzia ułożona nóżkami w dół i jak tylko mam coś w pęcherzu to czuję kopniaki :) Miałam USG połówkowe i dzidzia nam nie chciała pokazać się w całej okazałości :) Lekarka powiedziała, że jej tam coś śmignęło między nóżkami ale to na 70 % na razie :) Strasznie mnie bolą pachwiny i czasami mam rano kłopoty ze wstaniem z łózka ale później jest już ok.
Pozdrawiam Was sierpnióweczki
ja teraz to bardzo często czuje kopniaczki prawie cały dzien :) o np. teraz sie rusza hihi tez sie czuje dobrze 21 kwietnia kolejna wizyta to sie moze wkoncu dowiem czy to chłopiec czy dziewuszka :) przez 4 miesiace myslalam czulam ze to chłopczyk a teraz ze dziewuszka ^^ juz sama nie wiem ;) pozdrawiam
hej,u mnie samopoczucie również wyśmienicie, wczoraj byłam na USG opisowym i wreszcie się okazało,że spodziewamy się dziewczynki!!!!!!Tak się wruszyłam, że od momentu usłyszenia tej wspaniałej wiadomości przepłakałam reszte wizyty ze szczęścia....W tej ciąży strasznie łatwo się wzruszam i becze niesamowicie, aż czasem nie moge przestać, zupełnie jest to niedoopanowania. Wy też tak miewacie???Jak w telewizji są pokazywane niemowlaczki to odrazu łezki lecą...Tearaz aby do końca ciąży wszystko było ok,potem przeżyć poród i cała sczęcia osiągnięta...Pozdrawiam Was Kobitki!
Wiam coś o tym płakaniu... Z byle powodu, czasmi wystarczy krzywe spojżenie albo właśnie widok małego dziecka i już płaczę. A smutnych filmów to już w ogóle nie oglądam. Ostatnio po obejżeniu "Chirurgów" płakałam przez 2 godziny... Sama nie wiem czemu. Wszystkiemu winne są hormony:)