Gossiak nic nawet nie mów...to chyba mój najgorszy i najdłuższy okres w życiu,żeby sie człowiek jeszcze dobrze czuł,to ok. a tak? czekanie jak na szpilkach ;/
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2741 - 2750 z 9671.
nooooo :(( ja już nie wyrabiam, nie wiem co mam ze soba zrobic :( nie dość ze sie czeka,to jeszcze nie wiadomo czy jest wszystko ok:( a tak, widzialo by sie dziecko i było by lepiej na sercu
Strasznie...;/ juz mam serdecznie dosyc. Jakos zawsze mi sie wydaje, ze jak cos sie zacznie to w nocy. Dlatego jak tylko budze sie rano to od razu ze złoscia ze dalej musze czekac...
heheh mam to samo od razu na dzien dobry nerwy :P
Kurde ja mam to samo,że myślę ze wezmie mnie cos w nocy,i rano jak w wstaje to już sobie myśle że dupa ;/ Niewieem czem,u tak myslimy że wezmmie nas coś w nocy :)))
Moja mama jak mnie rodziła to wzieło ją o 17 a o 22.30 już byłam :)))
hehe tez tak mam. Z gory zakładam ze jesli juz sie zacznie to bedzie to noc. I jak juz sie budze to sobie mysle "kurcze znowu nic, moze dzis w nocy cos sie zacznie dziac" I tak w dzien w dzien i rano rozczarowanie:( No ja sie urodziłam w południe bo ok 12 a wody mojej mamie odeszły dzien wcześniej. Echh cholerne wyczekiwanie, niby jak teraz patrzec to szybko to zleciało 9 miesięcy ale te ostatnie resztki dni to jest jakaś tragedia:(
ja wiem, że zdarzylam na dobranocke :P ja wolalabym rodzic albo z rana albo po poludniu , zreszta , wazne zeby w koncu urodzic... dokladnie, te ostatnie kilka dni sa masakryczne :((
mój mąż dziś wyjechał a ja siedzę sama w domu i deprechę łapię Mały je i spi, je i spi i tak w kółko. Jest kochany i słodziutki i z tą depresją to przesadzam, ale nudzę się i już tęsknię za G.
Wczoraj po cmentarzu cała moja rodzina pojechała do siostry a ja siedziałam w domu. Na szczęście był mąż ale dzisiaj moja chrzesniaczka ma 5 urodziny i znów wszyscy się do niej wybrali a ja siedzę sama
jaemka nie jestes sama bo masz Bobaska przy sobie a on zastępuje wszystkich razem:) Wiec nie smutaj tylko sie ciesz:) A jeśli chodzi o męża to dzidzia Ci tak czas wypełni ze nie zdązysz sie obrucic a mąż juz bedzie obok:)
Jaemka nie przejmuj się,mój mąż też o 5 rano wyjeżdza i jestem sama znów do piątku :(((
Ty masz maluszka przy sobie już a ja sama jak palec :((((