I w ogóle to zbawienie z tym blogiem, świetne przepisy, będe Ci dozgonnie wdzięczna :D Dziś zasiadam do robienia menu na następne 2 tygodnie, muszę wykombinować obiadki tak żeby mężuś też sobie pojadł bo nie uśmiecha mi się gotować dwóch różnych :P
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1031 - 1040 z 3528.
Gotuję na kostce tyle wody ile chce sosu, dodaję koncentrat i zagęszczam skrobią kukurydzianą. :)
Jakże często moja dieta wyglądała tak:
Jak tam dziewczyny? :) Mnie, tak jak Wam już pisałam parę dni temu, cały czas boli żołądek, więc chcąc nie chcąc dieta do soboty i koniec drugiej fazy. ;/ Dzisiaj na spacerze z Małą tak mnie skręcało, że musiałam usiąść na ławce na chwile. ;/ Nie wiem już sama czy to organizm się buntuje przed dietą czy to z nerwów... ;/ W sumie bywałam juz na gorszych dietach typu kopenhaska czy kapuściana i nic mnie nie bolało.
Całe życie pod górkę.
Żebyś się wrzodów kobito nie nabawiła :P Może organizm faktycznie daje znać że ma już dość takiej diety... :)
Ja prawie dziś nic nie zjadłam, mała jest maruda do potęgi n-tej, trzyma mi sie nogawki ciągle, nic zrobić nie mogę... mężu dopiero za godzine z pracy wraca, ja już normalnie nie wyrabiam :(
Moja już śpi na szczęście. :) Ona już o 18.30 mi zasypia prawie na rękach, za to dzień zaczynamy o 5. :P
U mnie dopiero 18:25 bo godzina wczesniej niz w Polsce, zasnie mi dopiero za godzinę... łeb mi pęka :/
A no tak Aga! Nie ogarnęłam, że u Was jest wcześniej. :D Myślałam, że tak długo swoją trzymasz. :D Chociaż w sumie długo - niedługo, u każdego inaczej. Mój teraz w DE i za sąsiadów ma rodzinkę Polaków i ich 7miesięczna córa idzie spać o 22 a nawet 23. To ja już wolę, żeby mi Młodzież o 5 wstawała, ale coś mieć z tego wieczoru, niż się męczyć z dzieckiem do tak późnej pory. :)
No powiem Ci że ja też wolę mieć wieczór dla Siebie :) A i tak wstaje mi o 8, tzn teraz po przestawieniu czasu o 7, ale i tak nie mogę narzekać
Halo, halo. Jak tam lejdis? :) Ja dzisiaj nawet pierwszy raz trochę złamałam dietę, dzień przed jej końcem. Zrobiłam sobie rano bułkę dukanową zamiast z chudą szynką, to z salami. :P Wieeem, że sam tłuszcz, ale tak na mnie paczyło i mówiło...zjedz mnie, no zjeeedz. :P Swoją drogą w książce Dukana jest napisane, że jeśli już łamać dietę, to lepiej zjeść coś tłustego, niż coś typowo węglowodanowego czy słodkiego.
Nie mogę się doczekać niedzielnego poranka - chleb razowy! Tak się jaram końcem drugiej fazy, a przecież trzecia faza to nadal dieta. Ale jaka to będzie przyjemność po 2 mscach zjeść sobie jabłuszko albo od czasu do czasu zwykłą kaszę czy makaron. :P Oświadczam wszem i wobec - rzygam już twarogiem! :P