Dziewczyny taka nietypowa sprawa, nie związana z dietingiem. :P Generalnie chłopak mojej przyjaciółki pracuje dość daleko i tak się złożyło, że dziewczyna, którą podwozi codziennie mieszka obok nich. Jak mu się spytała ile chce za podwożenie, to powiedział, że nic, ale że skoro jest fryzjerką, to od czasu do czasu obetnie jego i moją przyjaciółkę. Jako, że wiedzą, że kasą nie sram, przyjaciółka mi zaproponowała, żebym też z nią poszła do tej dziewczyny, żeby ona mnie obcięła, skoro ich obcina za damkę. Dziewczyna b. miła, nawet się umówiłyśmy na nast. raz za 2-3 msce. Ale jak chłopak przyjaciółki mnie odwoził, to się pyta " i ile od ciebie wzięła?", a ja na to zdziwiona, że nic. W zasadzie nawet jej nie pytałam, bo szłam przekonana, że skoro przyjaciółka mi to zaproponowała wiedząc, że nie mam kasy, to jest ugadane, że mnie zetnie po znajomości. A teraz siedzę i myślę, że czasem faux pas nie walnęłam i może powinnam jednak jej zapłacić coś. :( Tyle, że gdybym wiedziała, że to nie po znajomości, to bym się nie wybierała, bo kasy mam teraz na styk na Misię, a nie na swoje wydatki. ;/ Co zrobić? ;/
Nie zadaje pytania na głównej, bo nigdy nie wiadomo kto ma tu konto. :P