Po tak długim oczekiwaniu jesteśmy razem :)
Minoł tydzień jak wróciłam ze szpitala z moją Niunią.
Oj naczekałam się na nią dość długo bo od 13 (od wyliczonego terminu porodu) aż do 21 maja godz.9.40 -o tej porze przyszła na świat moja perełka, wg 3,580 wz 54 :). Pobyt w szpitalu był dla mnie nie za przyjemny, bo jak tu spędzać miło czas jak się lerzy na porodówce... Z karzdym dniem chciałam jak najszybciej urodzić oczywiście naturalnie.. no ale się nie dało trzykrotnie podana kroplówka nie wywołała skurczów dlatego też miałam wkońcu cesarskie cięcie. Nie jest tak źle uważałam, że będę się czuła gorzej, ale ANISIA mnie zmotywowała do pieluskowego i mniecznego działania. Po dwuch dniach od zabiegu mogłam się już wpełni wyprostować i działać:)
Podziękowania dla pani doktor