Depresja poporodowa czy zwykły bejbi blues?

Nowe obowiązki, brak snu, niepewność swoich decyzji i poczucie osamotnienia

pierwsze dni po pojawieniu się w domu noworodka bardzo rzadko przypominają te z naszych wyobrażeń. Zaskoczenie takim obrotem sprawy, zmęczenie oraz złe doświadczenia z porodu mogą prowadzić do powstania zaburzeń emocjonalnych u młodej mamy. Najczęściej wymienia się tutaj tzw. baby blues lub depresję. Czy jednak określenia te oznaczają jedno i to samo?

Chociaż baby blues oraz depresja poporodowa mają pewne wspólne „składniki”, nazw tych nie można używać zamiennie. Jak bowiem podkreślają specjaliści, baby blues jest chwilowym stanem, a depresja – chorobą. Co jeszcze warto wiedzieć o tych zaburzeniach? I jak je rozpoznać u siebie lub u kogoś bliskiego?

BABY BLUES, CZYLI „RATUNKU, MAM DZIECKO!”

 Baby blues to stan, którego doświadcza około 60 do 80% młodych mam. Powstaje wkrótce po porodzie i charakteryzuje się przygnębieniem, poczuciem bezradności, smutku i rozczarowaniem. Taki nawał negatywnych emocji ściśle związany jest z huśtawką hormonalną zachodzącą po porodzie – organizm potrzebuje czasu, by powrócić do trybu funkcjonowania „bez ciąży”. Oczywiście nie bez znaczenia są tutaj także aspekty sytuacyjne. Dziecko ciągle płacze (a przecież noworodek miał dużo spać!), nie zawsze można liczyć na wsparcie partnera, dodatkowo młoda mama, zamiast się wyspać, przygotowuje dom na wizytę gości. Zmęczenie, dolegliwości związane z porodem, problemy z karmieniem dziecka i jego pielęgnacją – wszystko to powoduje, że młoda mama ma ochotę usiąść… i płakać.

Na szczęście, baby blues jest stanem krótkotrwałym. Hormony wracają do normy, przychodzi wprawa w opiece nad maluchem i znajduje się czas na sen. Zwykle po 2 -3 tygodniach od porodu po przygnębieniu nie ma już ani śladu.

DEPRESJA POPORODOWA – KIEDY MAMA POTRZEBUJE POMOCY

Część kobiet, które doświadczyły zjawiska baby blues, nie powraca do „normy”, wbrew zapewnieniom wszystkich dookoła. Następuje natomiast proces odwrotny – młoda mama popada w coraz głębsze przygnębienie, nie ma sił wstać z łóżka, pojawiają się problemy ze snem i obsesyjne obawy o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka. W końcu, przy długotrwałej, nieleczonej depresji poporodowej, kobieta zaczyna odczuwać myśli samobójcze oraz chęć zrobienia krzywdy dziecku.

Depresja poporodowa, w przeciwieństwie do baby blues, trwa długo – czasem jej objawy przybierają na sile na przykład osiem miesięcy po urodzeniu dziecka. Zwykle jej wystąpienie wiąże się z traumatycznym porodem, brakiem wsparcia ze strony partnera czy chorobą malucha lub z tzw. „wpadką” – kiedy młoda mama wcale nie planowała zajść w ciążę. Co warto podkreślić, depresja porodowa nie znika samoistnie – w przeciwieństwie do baby blues. Kobieta, która na nią zapada, musi zostać poddana wsparciu, psychoterapii oraz bardzo często farmakoterapii.

IDŹ „DO LUDZI”, UŚMIECHNIJ SIĘ!

Depresja poporodowa to w wielu przypadkach zagrożenie życia i zdrowia nie tylko młodej matki, ale i jej dziecka. Mimo to, jest to wciąż jedna z najbardziej lekceważonych chorób. Kobieta chorująca na depresję często słyszy, że ma przestać narzekać i… wziąć się w końcu w garść. Zamiast wsparcia, słyszy wyrzuty, co tylko potęguje rozwój choroby. Ci, którzy zaczynają orientować się, że dzieje się coś niepokojącego, próbują „wyleczyć” młodą mamę na swój sposób. Wyciągają ją do kina, „wypychają” na spotkania ze znajomymi. Warto jednak podkreślić, że depresja to nie nuda. To rzeczywista choroba, która wymaga pomocy lekarskiej i odpowiedniego programu terapeutycznego.

CZY POTRZEBUJESZ POMOCY?

Jeśli od przyjścia na świat dziecka minęło już trochę czasu, a ty zastanawiasz się, czy przypadkiem nie cierpisz na depresję poporodową, zastanów się czy:

Straciłaś pewność siebie, nie potrafisz podjąć decyzji nawet w pozornie bardzo prostych, nieznaczących sprawach

Unikasz kontaktów towarzyskich, chociaż masz możliwość spotkania się ze znajomymi, z którymi regularnie widywałaś się przed porodem

  • Myślisz o sobie w negatywny sposób
  • Jesteś przygnębiona, nie cieszą cię rzeczy, które wcześniej sprawiały ci mnóstwo przyjemności
  • Od dłuższego czasu masz problemy ze snem, nie możesz zasnąć, choć czujesz się wyczerpana
  • Czujesz niechęć wobec dziecka albo uporczywy lęk o jego bezpieczeństwo
  • Miewasz myśli samobójcze

Jeżeli większość z tych punktów określa odzwierciedla twoje samopoczucie – podziel się swoimi obawami z kimś bliskim, godnym zaufania i poproś o pomoc w znalezieniu odpowiedniego specjalisty. Pamiętaj – depresja poporodowa jest wyleczalna, dzięki dobranej terapii możesz cieszyć się życiem i macierzyństwem.

40tygodni.pl

Starszy wpis

Zła wiadomość jest taka, że właśnie rozpoczął się okres przeziębień oraz grypy

Nowszy wpis

Wszystkie przyszłe mamy, które dotychczas aktywnie spędzały czas, nie powinny na okres ciąży wyzbywać się nawyków sportowego wypoczynku. 

Komentarze

Brak komentarzy