„W ogóle nie czuję, że jestem w ciąży”, „Czuję się inaczej, ale trudno mi uwierzyć, że noszę w sobie dziecko” – te i podobne stwierdzenia padają znacznie częściej, niż potocznie się sądzi.
Oczywiście są mamy, które od początku czują się silnie związane z malcem, który niedługo ma przyjść na świat. Wszystkie pozostałe muszą się tej więzi… nauczyć (oczywiście tylko wtedy, jeśli chciałyby zmienić sytuację). Jak to zrobić?
Pierwsze tygodnie
Uczucia ciężarnej w pierwszych tygodniach odmiennego stanu to prawdziwa huśtawka – z jednej strony czują się szczęśliwe, chciałyby „poczuć się w ciąży” bardziej, niż jest to możliwe, z drugiej – obawa przed ewentualnym poronieniem w pewnym stopniu hamuje radość. Niektóre panie wspominają też o innym aspekcie – płaskim brzuchu. Przykład podaje jedna z użytkowniczek forum internetowego: „Głupio tak po prostu głaskać płaski brzuch. Wyglądałam jak przed ciążą prawie do 18 tygodnia ciąży – jedynie badania USG udowadniały mi, że noszę w sobie malutkiego człowieka. I z tego powodu kontakt w stronę dziecka był bardzo utrudniony”.
Jeśli czujesz się podobnie – przede wszystkim uwierz, że jest to całkowicie naturalne. Nie jest prawdą, że każda z kobiet, która dowiaduje się o swoim stanie, nagle wieczorami ciągle głaszcze się po brzuchu. Większość za to mówi: „To naprawdę dziwne. Niby wiem, że ono tam jest, ale nie potrafię w to uwierzyć.” Takie podejście zmienia się wraz z pojawieniem się okrągłego brzuszka oraz… pierwszych ruchów maleństwa. Jak wtedy można nawiązać z nim więź?
Po półmetku
Wiesz już, że ryzyko poronienia jest teraz znikome. Co więcej – niedawno ze zdziwieniem poczułaś pierwsze, delikatne kopniaczki. Chciałabyś zapewne dotrzeć do malca i powiedzieć mu: „Hej, to ja, twoja mama, jestem tu i bardzo cię kocham!”… ale nie wiesz, jak to zrobić. Znamy kilka sposobów.
Nadal brzdącowi imię
Nad wyborem imienia dla dziecka warto pomyśleć już kilka miesięcy przed porodem – dzięki temu łatwiej będzie ci wyobrazić sobie twoje dziecko jako realną osobę. Kiedy poczujesz, że malec zaczyna się ruszać, znacznie naturalniej i łatwiej będzie ci powiedzieć: „O, dzień dobry Pawełku!”, niż gdybyś miała myśleć tylko w kategoriach: „O, dziecko zaczęło się ruszać”.
Czasem oczywiście jest tak, że nie wiadomo, czy mieszkaniec twojego brzucha to chłopiec czy dziewczyna – albo z powodu waszej decyzji, albo ułożenia malca uniemożliwiającego podglądnięcie płci. Jednak także i w tej sytuacji warto dziecko nazwać – chociażby „bąbelkiem” czy „żabką”. Jeśli będziesz też mówiła: „Adaś”, bo intuicja podpowiada ci płeć – dlaczego nie? Jeśli nawet okaże się, że mały Adaś jest jednak Adą, z pewnością nie wpłynie to na nią negatywnie.
Rozmawiaj z dzieckiem
Z początku będzie wydawało Ci się to dziwne – gdyby spojrzeć na to „z boku”, mówisz przecież do brzucha. Pamiętaj jednak, ze twoje dziecko to nie tylko „brzuch” – to rzeczywiście istniejący, mały człowiek, który właśnie cię słodko „kopnął” i byłoby wspaniale, gdyby słyszał twój głos. Po pierwszym, głośnym: „cześć kochanie, widzę, że masz dużo energii” będzie już znacznie, znacznie łatwiej.
Kojący dotyk
Większość przyszłych mam z przyjemnością dotyka czy masuje rosnący brzuszek. Kiedy malec zacznie mocniej kopać – będziesz mogła nawet rozpoznać, czy wystająca górka to łokieć, czy raczej nóżka. Czułe poklepanie czy „odpukiwanie” dziecku z pewnością sprawi, ze poczujesz się bliżej niego.
Uwaga! Warto pamiętać, że częste głaskanie i masowanie brzucha nie jest zalecane, gdy ciąża jest zagrożona – jak twierdzą niektórzy specjaliści, takie aktywności mogą pobudzić organizm do wytwarzania skurczy.
Podglądaj w Internecie
Znacznie łatwiej będzie ci wyobrazić sobie, jak wygląda i co robi twoje dziecko (czyli jakie jest), jeśli będziesz „podglądać” jego rozwój na stronach internetowych (tzw. ciąża tydzień po tygodniu). Możesz też włączać sobie filmiki z USG, które dostałaś od ginekologa – zwłaszcza, jeśli są to materiały 3D, które umożliwiają ujrzenie ciała dziecka w trójwymiarze.
Planuj, planuj, planuj…
Nie tylko wyprawkę, ale też na przykład wasze wspólne wakacje czy święta. Wyobrażanie sobie was jako pełnej rodziny sprawi, że „mocniej” poczujesz obecność dziecka w waszym życiu, co tym samym pozwoli ci nawiązać z nim samym bliższą więź.