Czuje się jakbym zaczynała swoje zycie od nowa, bo gdy pojawia się dziecko wszystko wygląda inaczej. Wszystko się zmienia.. patrzenie na życie, plan dnia. Często sobie przypominam jak wyglądało moje życie przedtem.. przecież mówiłam sobie że nie ma sensu no bo jak może mieć, teraz wiem że ma sens bo mam dla kogo żyć, ale i tak coś mi jeszcze w tym moim życiu nie pasuje.. Wiem że napweno nie to że mam synka. Coś jest nie tak..
Mineły ponad 3 miesiące od porodu a nadal jestem taka zkołowana.Nie potrzfie nawet tego opisać słowami, choć bardzo bym chciała w jakiś sposób to z siebie wyrzucić.
Ciągle nie mogę zapomnieć o tym co przeżyłam w tym szpitalu..siadło mi to wszystko gdzieś na psychice i chwilami nie mogę dać sobie rady z tymi wspomnieniami.
Ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie życia bez mojego synka
Noi po anemi... na szczescie;) Synek wazy 7kg i ma 67cm dlugosci bedzie wysoki jak tatus. Tym razem nie uslyszalam ze daje mu za duzo jesc,w sumie to neonatolog do niczego sie nie przyczepil.za 3 tyg kolejna wizyta bo chodzi im o to napiecie miesni. Wtedy zdecyduja czy potrzebne sa cwiczenia czy nie. Za to Bartus ma katarek..:(az mu oczka lzawia. Mam tylko nadzieje ze to zwykle nie grozne przeziebienie a nie jakas alergia. Powoli zmieniamy rozmiar na 68 choc juz nie ktore ciuszki szczegolnie body w takim rozmiarze sa w sam raz. Noi za 3 tygodnie tez rozszerzamy diete. Mamy juz lyzeszki i sliniaczki noi pierwsza marchewke i kalafiorka. Ale i tak jak pozna nowe smaki to bede sie starala (jak pozwoli mi na to czas) robic mu sama rozne papki