Zdecydowalam. Synem zajmie sie troche babci troche dziadek. Ale jest mi okropnie smutno i waham sie.. od czwartku mam juz zaczac.. ale nie bedzie mnie caly dzien. Jak wyjde i 8 rano to w domu bede na 18 i tak 4 dni w tygodniu.. praca sama w sobie nie bedzie niczym przyjemnym bo wracam do pravy telemarketera...(juz pracowalam w takiej pracy). Wiem jak to wyglada... ale nie to jest najgorsze tylko to ze tyle godzin bede bez synka... w zyciu go nie zostawilam na tak dlugo... boje sie ze nie bedzie juz do mnie tak przywiazany ze nie bedzie chcial isc do mnie...ciagle uwazam ze to ja sie nim najlepiej zajmuje... nie wiem co robic... moze to glupio zabrzmi ale powiedzcie co ja mam z robic...czy ktos mnie rozumie..?:(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Fajnie się masz że tylko 4 dni pracujesz, chciała bym tak.
W duzym mieście 10 godzin poza domem to niestety standard - a 4 dni z dzieckiem w domu w tygodniu to luksus. Postaraj sie spojrzeć na to z tej strony. To az 4 dni razem.
bedzie dobrze!! trzeba byc dobrej mysli, przynajmniej sprobujesz. Powodzenia !!!ps. 4dni jest ok