Nie wiem już co on sobie wyobraża ! Ja rozumiem że on pracuje i utrzymuje rodzine, ale kurna ja też nie leże brzuchem do góry cały dzień.
Zrobi sobie kanapkę na blacie bo przecież po co wyciągnąc deskę żeby wszędzie nie na kruszyć ? Ok, ale niech chociaż po sobie zetrze a nie ja 5 minut wcześniej ścierałam blaty, po chwili wchodzę a tam najebane ! ( sorry za wyrażenie, ale inaczej nie da się tego napisać )
Karmi rybki i przykrywy od akwarium nie zamknie tak że śmierdzi wodą od rybek na całą chate i oczywiście szafka otwarta bo przecież po co po sobie zamknąć, przecież przyjdzie Ada i zrobi to za niego !
Wyciągnie drukarkę zostawi ją na środky pokoju że zabić sie przez nia idzie ! Już podpurkę pod karki złamałam bo oczywiście po co ją schować !!
Wie że przy malym jest sporo roboty bo troszkę sie ostatnio marudny zrobił i trzeba cały czas albo go nosić albo do niego gadać !
A jak go proszę żeby coś zrobił żeby chociaż umył naczynia i zobaczy że ja siadam do kompa to mi wypomina że ja znów na 40stke :D no kurde, ale to jest jedyna odskocznia od tego wszystkich obowiązków...