Dzisiaj pogoda dopisala i tata mial na 18.00, wiec po raz pierwszy wybralismy sie z Alkiem do Zoo. Najbardziej podobaly sie oczywaiscie malpy, rozne ptaki i ...surykatki( smial sie na glos na ich widok ;)Slonie niestety schowaly sie w najdalszym kacie wybiegu, zyraf tez nie bylo bo chyba akurat buduja im nowe pomieszczenia, foki malo co chcialy wyjsc spod wody w ten upal... Wypad mozna jednak zaliczyc do udanych:) Pare pamiatkowych fotek ale nie wyszly dzisiaj bo sa jakies przeswietlone:/ Lista rzeczy, ktore robimy po raz pierwszy jest krotsza o jeden punkt;)
flamingi
pawie chodziy po alejkach i nic sie nie baly
Mily ogrodek piwny z placem zabaw przy Bloniach
Powrot przez Blonia