ja pochłaniam całe dnie siedząc tutaj i zajmując sie pierdołami które w życiu rzeczyiwstym nie mają wiekszego znaczenia. Do czasu aż nie usunęlam konta i nie zobaczyłam że świat po za 40stką tez istnieje i to realny. Przy czym zaznaczam że 40stka otworzyła mi pewne drzwi na swiat których nie chce zamykac. Poznałam tu wiele wiele wieleeee wspaniałych dziewczyn które nas lubia bezinteresownie i martwią sie jak jest źle....to jest wspaniałe i popieram Cie Aguś :) zawsze jak jest mi źle i czuje sie sama to stwierdzam że tak nie jest bo ZAWSZE dokałdnie zawsze moge na Was liczyć i ja tez dziękuje. Wybacz Aga że robie wywody na Twoim blogu ale 40stka ma coś w sobie :)
oczywiscie sa lepsze rzeczy np. urlop:) Ale na codzien zauwazylam, ze piszac tutaj, zajmujac sie problemami innych, na maksa sie odstresowywuje... Oczywiscie jest tak, ze jak mam jakies problemy i czytam ze inni maja to samo, albo gorzej ( np. choroba dziecka, facet- psychol itp.)to widze ze nie jestem sama, albo ze moje problemy sa blahe i to daje mi dystans do rzeczywistosci...Ogladajac zdjecia maluszkow relaksuje sie w 100%, taka chwila zapomnienia...Juz nie raz myslalam ze marnuje swoj czas i ze nalezaloby usunac to konto i zajac sie czyms bardziej produktywnymw tym czasie, ale jednak widze ze to forum jest mi potrzebne- dzieki ze jestescie:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Lubię czytać Twoje wpisy Aga :) podzielam Twoje zdanie,bez 40-ki ciężko jest funkcjonować :) a co jest najlepsze,że jest tu bardzo wiele osób takich jak Ty :) lubię tu być...tak po prostu ;) Pozdrawiam
Ja kilka razy wpadłam na pomysł, że konto na 40tygodni.pl jest mi zbędne i je powinnam usunąć bo "marnuję czas na głupoty" - a tak naprawdę jeśli dobrze się nad tym zastanowić to problemy i radości innych nie są przecież żadnymi głupotami. Sama prowadzę tutaj ten swój blog... i ktoś poświęca mnie czas jak ja jemu ( się staram). Także nie martw się i śmiało pisz dalej i marnuj swój czas roztrwaniając złe energie a przyciągając te lepsze.
Aga, jesteś jedną z mądrzejszych forumowiczek ( nie wiem czy nie naj), i wiem, że bez Ciebie tu nie byłoby tak.
Sama wiem, że potrafię bez tego miejsca żyć, ale nie jest też mi z tym miejscem i czasem tu poświeconym "aż tak źle" - na szczęście :)
Pozdrawiam upalnie!
Migrena przesaaadzilas z ta najmadrzejsza...ale dzieki, dzieki dziewczyny( pewnie zaraz ktos napisze ze kolko wajemnej adoracji;)