No konkretne kocury :D:D Tymek uwielbia koty, czasem mnie korci by jakiegos przygarnac ale moze za kilka lat ;)))
Na życzenie- wstawiam parę (słabych) fotek moich czworonogów.
Jak jeszcze nie miałam dziecka robilam im dziesiatki zdjęć, potem długo fotografowałam tylko dziecko, a teraz chyba znowu wszystko wraca do normy i kotom też czasem pare fotek zrobie;)
To sa bracia- Kuba( bury) i Jack( czarny) Jack jest bardzo duzy, rozciagniety mierzy bez ogona ok 90 cm a waży jakieś 8- 9 kg, Kuba to ok 2/3 z Jacka. Nie wie czemu takie wielkie urosly to zwykłe dachowce.
Przygarnęłam je jak miały 2 m-ce i mam juz prawie 8 lat. Robia w domu straszny syf, włosy i żwirek sa wszędzie i musimy odkurzać co 2 dni. Jak pojedziemy na urlop( na 2- tygodniowy niestety się nie da "bo koty"...) to po powrocie w domu jest sajgon. Tak więc jeśli to komuś przeszkadza to odradzam. Tak samo np. z powodu kwiatów- zeżrą wszystko i mam juz tylko kaktusy. Albo kwiatek musi stać w niosiągalnym miejscu. Jak już się nażrą zieleniny to rzygaja na podłoge;)
Tak więc same "atrakcje", ale i tak lubie koty, o zaletach pisać mi sie już nie chce kto ma koty ten wie;) Powiem tylko że to straszne przylepy, nie gryzą nie drapią- są wychowane. Kuba nawet potrafi aportować piłeczki, Jack w sumie też, ale to leń i woli spać ;)
Alek je kocha, przytulaja się, kładzie sie na nie( "mamo, jest mięciutki") no i wogóle, dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzetami- amen ;)
półroczny Alek z Jackiem
Dzisiaj- na balkonie
"Ja też się tu jeszcze zmieszczę" ;)
Kuba
Jack