Blog mi się skasował już 3 razy co za stronka.....:////
Już ponad tydzień minął a ja dopiero znalazłam trochę czasu zeby powspominać. Do Niemiec jeździmy odwiedzac mojego ojca, został sam na stare lata...O naszych relacjach lepiej pisać nie bedę, byly złe, nie są najlepsze i nigdy dobre nie będą, ale czuję obowiązek żeby go odwiedzać. Zeby to wszystko jakoś sobie uprzyjemnić starmy się dużo zwiedzać po drodze. Tym razem dopisały upały( a potem burze i wichury, które wyrywały drzewa z korzeniami) więc dużo czasu spędziliśmy nad jeziorami.
Goerlitz( Zgorzelec) starówka po niemieckiej stronie warta zwiedzenia- Unesco klasa 0
Jezioro w Goerlitz, ta wielka d...a to nie Kim Kardishan tylko moja;) Nie kupujcie majtek z wysokim stanem. Z przodu brzuch owszem maskuja ale za to zadek robi się 2 x większy...;)
tak wygląda urlop :D
Dziecko też szczęśliwe
Widok z naszego hotelu w Bautzen- piekne miasteczko w drodze do Drezna
mam loda, mam żelki i jestem szcześliwy :)
Kibelek dla dzieci w greckiej restauracji
To nie morze tylko jezioro nr 2, Bärwalder See- chętnie zostałabym tam co najmniej 3 dni...
Niemieckie jedzenie, wszechobecne frytki z kiełbasą + piwo
Ogrody zamkowe w Blankenburg( Turyngia)
Jezioro nr. 3 ale juz bylo zimno
W górach Harzu
sam zbieram jagody :)
W drodze z powrotem od razu zlapał nas na autostradzie taki korek że staliśmy w miejscu. Nagle wysiada z samochodu za nami facet i mówi nam ze mamy z tyłu platfusa- okazało się że w oponie był gwóźdź. Całe szczęście że był ten korek, bo gdybyśmy tak dalej jechali autostradą w tempie 140, to nie wiadomo jak by się to skończyło... Dodatkowo kierowca tira pomógł nam wymienic oponę- juz nigdy nie będe sie wkurzac na korki ;)
Komentarze
(2015-07-19 20:30)
zgłoś nadużycie
(2015-07-20 21:58)
zgłoś nadużycie