Moja Maleńka ma już roczek i 1 miesiąc.
Codziennie zaskakuje nowym zachowaniem, minką, niewyraźnym słówkiem, które tłumaczy aż pojmiemy. Próbuje ze wszystkich sił coś nam przekazać, ona wie, a my musimy tylko pojąć i się nauczyć. Zdaje mi się, że czasami to ja jeszcze nie do końca umiem, a ona już tak, wie co trzeba. Jej nowe słówka to:
opa- znaczy, że dzidziuś skończył i chce wyjść z krzesełka, więc do góry....i siup! na podłogę,
kuka- kółeczka do zabawy, różnokolorowe, nakładane na dzyndzelek (mama wymyśliła, tata kupił - 25 zł)
dydy- buteleczka - przypuszczam że to jej największa i szczera miłość.
Historia dydusia jest kręta i wielowątkowa. Nauczyła się słówka bo było jej niezbędnie potrzebne więc szybko załapała, jak z chodzeniem. Musiała dla własnego dobra;-)
aaa- oznacza spanie, dziecko mówi aaa, za rączkę i do łóżeczka:)
ee-wie, że to kupa, słówko bliskoznaczne to fuj fuj, mówię idziemy zrobić ee -to zmieniamy pamka, spokojnie drepta do przewijaka.
Lubi książeczki - przewraca strony, pokazuje paluszkiem. Oczekuje nazywania wszystkiego. Coraz wolniej przewraca strony, więcej szczegółów ją interesuje. Na kotka mówki kici-kici, na pieska cmoka słodko usteczkami. Piesek na określonej stronie jednej z ksiażeczek jest całowany zawsze i bezwarunkowo. Martysia pochyla się nad książeczką i buziaczkuje.
Jest w niej miłość i czułość. Rozumie co oznaczają słowa przytul - daj buzi. Przytula tatę i mamę, szczególnie kiedy jest zmęczona, całuje pluszaczki kiedy ją poprosić.
Lubi kiedy ją głaskam, całuję po stupkach, wygłupiam się i wydaję dziwne dzwięki jak stąpanie konika...
Dzwięki nazywają jej świat.
Uwielbia grzebać w ziemi, szeleścić liśćmi, uwielbia wszystko co się lepi od jogurtu, przez wodę, po ziemię,piasek...
Lubi na siebie patrzeć. Od zawsze ,przy lustrze, mówię jej:Jesteś piękna, zobacz jaka jesteś piekna. Ona wtedy jakby samą siebie przytula, patrzy na siebie z miłością, czasami daje sobie buziaczka w lustrze. Uwielbiam to, żeby jej tak zostało już na zawsze.
Jest złośnicą. Płacze ze złością i wygina się.
Pięknie się śmieje, miewa dobry humor. Zauważalnie dobry humor, przez cały dzień, i miewa też zły humor. Zauważalnie, przez cały dzień.
Zaczęła chodzić na 2 tygodnie przed 12 miesiącem. W dniu, w którym wróciłam ze szpitala. Moja cudowna.
Nie śpi w nocy, budzi się z płaczem, mam na to kilka teorii: - zęby, niania, zbyt mało mamy. Chyba wszystko na raz.
Cudowna miniaturka najcenniejszy mój skarbek.