Ja miałam taki 2010 rok, cały rok jak z koszmaru.Choroba i śmierć mamy, nie mogłam się obronić, nie mogłam zdac prawa jazdy, problemy w pracy, facet mnie oszukał. Myslałam że oszaleję, płakałam i śmiałam się na zmianę. Zaburzenia snu, depresja. Ale jakoś udało mi się przetrwać te ciężkie dla mnie chwile, i dziś jestem szczęsliwa. Śpię jak trzeba, po depresji nie zostało śladu. Spodziewam się dziecka i jestem kochana. Tym wszystkim chciałam Ci powiedzieć że nie zawsze jest tak, że jest źle w końcu musi być kiedys na prawdę dobrze, a wtedy odetchniesz !! I tego Ci życzę :-)
