Kochana wiem , że to straszne . Moja ciocia pracuje w hospicjum i zajmuje się chorymi dziećmi i opowiada mi jak tych dzieci szkoda ciocia już się przyzwyczaiła do tej pracy na patrzenie chorych dzieci , starszych ludzi i młodzieży ciocia opowiada , ze co tydzień ktoś w tym hospicjum umiera ostatnio jakieś dziecko zmarło
Rak, rak, rak ... gdzie się nie obejżysz tam ta choroba zabiera życie, dzieciom ich mamą, rodzicom, dziadkom, znajomym oraz komuś z rodziny. Walka z nią jest straszna pełna bólu i cierpienia. Człowiek myśli, że ma jeszcze połowę życia przed sobą, że tylu może jeszcze dokonać a tu wystarczy tylko chwila i wszystko się wali...
Chorują i umierają na to dzieci, które nie zdołały poczuć jeszcze co to życie, co to zabawa...
Matki, które mają małe dzieci i nie moga się nimi zajać, bo choroba zabiera im życie...
Nasi rodzice, którzy nie zdążyli nas wszystkiego nauczyć...
Nasi dziadkowie, którzy nie zasłużyli ...
Znajomi, których nie zdążymy lepiej poznać...
Ktoś z rodziny, z kim nie będziemy się już nigdy widywać na uroczystościach...
Człowiek w obliczu śmierci, ktora dzieję się koło niego zastanawia się nad swoim życiem, nad jego sensem. Wiem, że rak to choroba XX wieku, wiem że choruję na nią wiele osób, wiem, że umierają. Nie wiem tylko dlaczego?...
Moim natchnieniem do dzisiejszego bloga była śmierć już dwóch osób. A do tego dowiedziałam się dziś, że moja ciocia ktora zwlczy z tą chorobą od przeszło 3 lat leży w szpitalu, że jej stan jest zły( boże proszę, aby jeszcze żyła)ma dla kogo żyć ma syna który ma 19 lat, drugi 12 a córka tylko 7 lat. Nawet nie wiecie jak mi jest ciężko widzieć jak dzieci muszą codziennie zmagać się z chorobą cioci, jak jej synowie się nią opiekują. Moja kuzynka ma tylko 7 lat ... cholera co za okropny świat.
Może to moje hormony w ciąży nie wiem, ale poprostu musiałam o tym napisać...
Może mi troszkę ulży.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Masakra co sie dzieję.... Serce się łamię jak coraz więcej dzieci choruje na te choroby... nowotwory, białaczki :(
No racja na prawdę serce aż się kraja . Co ciocia mi opowiada to aż łży mi polecą jak tak słucham o dzieciach i o tych starszych ludziach :/
straszna choroba a jeszcze gorsze jest gdy dowiesz się, że nie ma dla Ciebie pomocy. Lekarze rozkładają ręce, a Tobie zostaje tylko modlitwa i ewnetualnie niekonwencjonalne sposoby leczenia. Z takim stanem rzeczy zmaga się moja teściowa. rok czasu na diecie Gersona w lipcu tomograf i tylko modlitwa o to aby wykazało, że guz się zmniejszył.
rak rak- wiem coś o tym codziennie to słyszę, bo moja mama pracuje w centrum onkologii -podaje chemię ludzią chorym i codziennie mówi ile przyszło dziś ludzi ...masakra