śliczności :)
04.11 pojechałam do szpitala bo zaczeło skakac cisnienie. Na miejscu wszystko sie uspokoiło. Z badania wyszło ze jest rozwarcie na opuszek i miekka długa szyjkaa. Zostalismy na obserwacje. W srode rano byl inny lekarz . Stwierdził, ze skoro dzis termin to pomozemy małemu kroplówka i powiedział, że dzis urodze. O 14 Dostałam kroplóweczke. Na poczatku nic sie nie działo. O 16 zaczeły sie skurcze lekkie i rozwarcie 2cm o 18 było juz 8cm do tego czasu prawie nic nie bolalo. Troszke siedziałam, poskakalam na piłeczce. Po 18 zaczeły sie straszne skurcze i trwaly2,5 godziny.Mały wyszedl by pewnie chwile po 18 gdyby nie pecherz który nie chcial peknac i blokował wyjscie. O 20;20 pecherz pekł i mały piec minut pozniej byl na swiecie:) Na szczescie nie trzeba było nacinac krocza. Jest tylko 1 szef z pekniecia małego. Połozne dały przeciac pepowine małego i polozyly na brzuchu na pare minut. Z samantusie niestety zabrali mi po porodzie a tu mielismy chwilke dla siebie. Po porodzie szczesliwa i strasznie zmeczona nie moglam zasnac. Na 2 dzien jednak dalej byłam osłabiona wiec dostałam kroplówki i antybiotyki o zaczeła rosnac gorączka w piatek okazało sie, ze nie wyszło całe łozysko i trzeba zrobic zabieg. Na szczescie pod narkoza:)A lekarz zartownis podczas podawania narkozy spiewał piosenke pogrzebową dla rozluznienia atmosfery.
Maluszek urodził sie z waga 3100 i 53 cm dostał 10 punktów. Wszystkie bardania w porzadku. Przy wypisie wazył 2980 . Jest spokojny, ładnie spi nie przeszkadzaja mu nawet krzyki Samantusi. Je cycusia bez potrzeby dokarmiania . Nie lubi jedynie zmiany pieluszki wtedy jest płacz.
Samantusia zniosła dzielnie moj wyjazd chodz teskniła bardzo. Jak mnie zobaczyła to tak sie przytulila , ze az lezka mi poleciała:) Była zdzwona dzidzia ale jej sie podobała. Głaskała, podiwiała. Nawet jak karmiłam to nie było protestu. Pojawil sie jednak problem przy placzu młodego . Zaczeła plakac razem z nim i chciała do mnie na raczki. No i ja zaczelam az plakac z nia bo nie moglam ja utulic. Pozniej juz nie zwracala uwagi na stekanie młodego. W nocy raz sie obudziła i troszke plakała . Mam nadzieje ze sie przyzwyczaji:) A pierwszy raz jak Kube przebierałam ta po zdjeciu pampersa zaczeła wołac " dzidzi jajo dzidzi jajo " paluszkiem pokazywac:) a tu pare foteczek moich skarbów
Samantusia tłumaczyła cos małemu po swojemu:)