wiesz,ja bym chyba od razu pojechała do szpitala,skoro mówisz że to już tak długo się utrzymuje,może do innego
Więc tak, W piatek mialam zglosic sie z Julą do szpitala na godz 17 poniewaz wtedy dyzur miala nasza doktorka z przychodni z powodu wymiotow i biegunki ktora trwala ponad 2 tygodnie. Odrazu Jula miala zrobione 2 badania po czym podano jej kroplowke. Nastepnego dnia zrobili jej kolejne dwa badania i kroplowke, poniewaz sie odwadniala, nie chciala nic pic, jesc i slabo powychodzily jej badania. Nie sikala prawie wogole. Kupki robila prawie co pol godziny i dwa razy wymiotowala. Położna powiedziala mi jakie badania bedzie miala robione w poniedzialek. Niedziela rano... wizyta. Przychodzi jakis tam lekarz. Nie badając jej ani nie pytając o stan zdrowia dziecka mowi " MOZECIE SZYKOWAC SIE DO DOMU " wiec zapytalam KIEDY?? "NO TERAZ" ja stanelam wryta jak slup soli ale ok skoro lekarz tak mowi to okej. powiedzial jeszcze zebym w poniedzialek poszla do przychodni do doktorki. W poniedzialek rano zadzwonilam do przychodni umowilam sie, wchodze z Julą do gabinetu a doktorka w szoku pyta " CO WY TU ROBICIE JAK MACIE BYC W SZPITALU ??!! " no tak mamy byc ale nas tam nie ma!! Doktorka zla ze nas wypuscili bo przeciez nie ma zrobionych waznych badan!! Dzisiaj bylam po wypis ze szpitala i zanim mi dali tyle razy pytali czy aby napewno zaplacilam za swoje lozko i wszystkim musialam pokazac kwitek ze zaplacone!! No do cholery jasnej pytacie czy zaplacilam a nie zapytacie czy dziecko sie dobrze czuje?????? W poniedzialek byly 2 kupki, we wtorek bylo ich 5 a w srode 3 i to takie ze moglam wylac z pampersa!! Jutro idziemy do lekarza i doktorka ma nam dac skierowania na badania do przychodni.
Jestem taka zla !! Bo ja sie pytam JAKIM PRAWEM WYPUSCILI CHORE DZIECKO ZE SZPITALA!!!!!!
;/
A tak przy okazji... W poniedzialek moj tata uspil mojego psa ;( poniewaz mial przepukline i nie chcial juz jesc nie chcial chodzic ani sie juz nie zalatwial :( Kajtek byl z nami 13 lat :( zakopalismy go na laczce na ktorej zawsze sobie biegał, i codziennie go odwiedzamy zrywamy kwiatki i wbijamy w ziemie tam gdzie sobie spi... nawet swieczke mu zapalilismy zeby mial swiatelko... przykro mi strasznie ;( Kajtus spij sobie [*]
Tu misia sobie spiucha pierwsza noc w szpitalu i pierwsza kroplowka... :(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
ojej tyle czasu, biedna kruszynka nameczyla sie :(
nie dała bym wypisać, zażądałabym pisemnego oświadzenia, że wypisują na własną odpowiedzialność dziecko z takimi i takimi objawami !