Jupii .. zostala juz tylko noc do chrzcin Maciusia , juz nie moge sie doczekac.. Wydaje mi sie ,ze o czysm zapomnialam , ze jeszcze nie wszystko przygotowane . Bylismy o 17:00 z moim Ł na naukach w kosciele z chrzestnymi , no ale niestety pocalowalismy klmke i wraz z innymi ludzmi stalismy pod kosciolem 30 minut w oczekiwaniu na ksiedza . Gdy juz sie zjawil i to jeszcze inny powiedzial ze ksiadz od nauk zapomnial , ze dzisiaj jest spotkanie . Wymarzlismy i to strasznie aby posluchac ksiedza 5 minut i spowrotem taki kawal do domu . Powiedzial po skrocie jak to wygladac bedzie i pozegnal nas . ehh .. szkoda slow , no ale mniejsza o to jutro moj Macius ma wielkie swieto . ! ! ! Okej kochane koncze to pisanie i ide jeszcze sprwdzic czy wszystko jest . Do zobaczenia .! ! ! ;***
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
hehe, ja pamiętam jak byłam na naukach dla chrzestnych na totalnym zadupiu, ksiądz wyjątkowo irytujący egzemplarz, przypominający z wyglądu i z zachowania Lorda Farquaada ze Shreka. trzymał nas 1,5 h w cholernie zimnej zakrystii (potem zrozumiałam, dlaczego on w czerwcu w zimowej kurtce chodzi, bo my na krótkie rękawy), tak więc ciesz się, że miałaś tylko 5 minut ;)
no to czekamy na foto-relację :)