w czwartek zadzowniła do mnie połozna (mysle sobie czego by chciała) oczywiscie przy zajmowaniu sie dzieckiem zanim ja wszytsko odłoze i dobiegne to tel do juz przestaje dzwonic ;/ ale zaraz dostaje wiadomosc ze mam wiadomosc na skrzynce wiec odbieram i okazuje sie ze: z wynikow krwi wynika ze płytki krwi mnie spadaja (mialam tak w pierwszej ciazy ale zaczeły spadac po 25 tyg a teraz jest to wczesniej) i ze w szpitalu zalecili powtorzenie wynikow ... wiec ja na to ok jak trzeba to trzeba co nie. mialam isc do kliniki nastepnego ranka lecz po godzinie polozna oddzwonila czy nie byloby mnie wygodniej jakby ona przyjechala do mnie i pograla krew ....TEZ PYTANIE NO JASNE !!!! takze jak sie pojawiła powiedziala ze spadły ale nie jakos drastycznie (130) wiec bedziemy sie martwiec jak spadna ponizej 100 ... wiec sobie znowu mysle co miesieczne powtorzenie wynikow (jak w pierwszej ciazy) hymhym nie fajnie ale nic natepna wizyta u połoznej w srode 16 maja i tak sie dowiemy jak tym razem sie maja moje płytki! i co najwazniejsze usłyszymy serducho! ;) zaczynamy odlicznie .... a na zdjeciu moje dwa skarby (tata z synkiem) Widok Bezcenny!!!
Komentarze
(2011-05-09 21:02)
zgłoś nadużycie
(2011-05-09 21:23)
zgłoś nadużycie