....jak jesteśmy razem w tym 5 miesiecy malżeństwem.
A ja nadal mam motyle w brzuchu...
W piątek jade do rodzicow na 2 tygodnie.Przeraza mnie tylko ta 10-12 godzinna podroz.No ale jak bedzie juz malenstwo to wypady do rodzicow beda z pewnoscia świętem tak wiec jade poki moge i poki tylko jedno dziecko do zabrania.Mąż niestety nie może z nami jechać a ja już tęsknie za nim.
A co do Filipka,to wrócił do siebie i jest dalej słodkim przytulaskiem,synusiem mamusi a nie tym diabłem o który niedawno tu pisałam.Nie wiem co wtedy mial za odchyly ale mam nadzieje ze juz mu to nie wróci.
Brzuchol rośnie i samopoczucie podupada.No ale jeszcze tylko 10 tygodni...