o kurde ,wspolczuje Tobie ,przenosic ciaze to chyba tragedia ,ja tez cos czuje ,ze dlugo ponosze jeszcze dzidzie w sobie..... oby to szybko sie zakonczylo :)powodzenia:)
Wczorajszy dzien miałam trochę zabiegany, dodatkowo kilka spacerków , wchodzenie po schodach, goracy prysznic, zjadłam ananasa surowego, wypiłam mocną kawe,kilkanascie przysiadów i oczywiscie pje ciągle liscie malin i nic. Ciagle jestem 2 w 1.
Wieczorem przypomniałam sobie że chyba moja niunia to dzisiaj jakoś słabo sie ruszała. Wiec zaczełam potrząsać moim brzuszkiem a tu.... nic....cisza, nie wstaje . Mówie do mojego przynieś loda,napewno wstanie, przeciez ona loda nigdy nie przegapiła , zjadłam całego i dalej nic. Wiec , mówie chodz podjedziemy do szpitala niech sprawdzą, nie zaszkodzi napewno.
No i dojechalismy, zeszła połozna i na szczescie okazało sie juz po pierwszysch 5 minutach ze jest wszystko ok, ze miała chyba poprostu gorszy dzien. Połozna stwierdziała ze tak czy tak i tak musi wezwać lekarza żeby mnie zbadal, mówie ze no ok ale ja nie chce zostawać w szpitalu jak wszystko ok, to ja w domu jeszcze posiedze.
Zszedł lekarz, aaaaa okropny, oblęsny, zaczął mnie badać myślałam ze jego ręce to mi gardłem wyjdą taki był niedelikatny że masakra. Dobra ok, przeżyłam trwało to moze z 10 minut. Ale jak sie zaczeli oboje zastanawiać jak mnie wpisac do komputera, ze to tylko wizyta a ja nie wyrazam zgody na zostanie w szpitalu to sie zeszła godzina a pisania mieli moze na 5 minut. Jedno było mądrzejsze od drugiego. Maskra. A najlepsze było jak PAn doktor wyjął z kieszeni kilka karteczek z jakimiś zapiskami. Wyglądały jak psu z gardła wyjęte. Okazało sie ze ma nich zapisane co ma pokolei kliknąc zeby wejsc w komuper i mnie wpisac, gdzie po co i dlaczego i kiedy kliknąc enter. To mnie rozwaliło. I w ten sposób spędziłam w szpitalu 2, 5 godziny :). Nigdy więcej, jakbym zaczeła rodzic to urodziałabym na IP zanim oni by mnie przyjęli. Powiedziałam męzowi ze nastepnym razem nie chce na tego lekarza trafić, jakbym miała rodzic najpierw zadzwonie do szpitala jaki lekarz przyjmuje jak on to ja poczekam w domu ze skurczami albo pojade jak juz bedzie rozwarcie chyba na 10 cm.
Z badania tego jego wyszło ze ja w 41 tygodniu mam szyjke skórcona na 2,5 cm, rozwarcie na 1 palec, a łowka jest lekko przyparta do kanału rodnego . Wiec cos czuje ze czeka mnie wywoływanie albo co gorsza jak to nie zadziała to niedaj boże cc. No chyba ze sie szybko rozkręci coś u mnie. Narazie oczywiscie dalej brak skurczy. Macie jakieś rady???
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Seks, olejek rycynowy, ciepła kąpiel i masaż sutków, tyle znam z metod przyspieszania porodu ..
Trzymam kciuki żeby jednak lada dzień doszło do rozwiązania :))
seksu tez próbowałam ;)
No ja jestem dzień po terminie i też u mnie się nic nie dzieje, zadnych skurczy.. czasem tylko jak mały sie rusza, to takie lekkie mam na dole brzucha, tak to nic. Oby nie długo się u nas zaczęło ;) pOwodzenia!