Moj maz wlasnie zabral sie za maly remoncik, skonczyl ukladac panele, malowac korytarz i teraz zabiera sie za wieszanie polek w duzym pokoju. Ja tylko siedze i patrze, chciala bym pomoc a po kolejnej nie przespanej nocy nie moge sie nawet ruszyc :0( W domku mamy ogromny balagan i jeszcze czeka nas tyle przestawiania zeby uszykowac kacik dla naszego Maksa. Na prawde kochany ten moj Adas ja nie musze sie niczym przejmowac. Gdy nie mam sily on nawed obiadki gotuje i zmywa. Trafilo mi sie cudo ;0) W nocy gdy nie spie tez przy mnie siedzi i stara sie pomoc jak moze, normalnie mam wyzuty sumienia , ze go wykoncze na amen... No coz moge tylko powiedziec, ze: KOCHAM CIE NAD ZYCIE i dziekuje, ze masz dla mnie tyle cierpliwosci ;0)