jejkuuu,Marcin ma bardzo podobne zagrywki jak moj Tygrys.tym bardziej żałuje żeśmy się nie spotkali :(((
u nas z nocnikiem-tez nic nowego :/ tnz.wszystko tylko nie załatwianie się do niego.
swojego czasu uwielbial te lizaki nimm2(a ja uwielbiałam je "dojadać") teraz nimi gardzi.
mój towar na łyżeczkę ładuje sam ale potem jest taka sama sytuacja,łup,rączka się przechyla i jest kraksa :D na koszulce hehe.
co do kochania.
z pewnościa niedługo się doczekasz :)
mój dzik słodko kiwnie główka albo powie swoje "taaaaa" :)