Ja napewno bym odświeżyła ściany,bo nie znoszę jak są brudne czy pomazane,a i wypoczynek bym kupiła.Takie jest moje skromne zdanie
Mój starszy syn nigdy mi niczego nie zniczszył,a tego małego jak kładę na kanapę to zawsze coś podkładam.
Już nie wiem co robić. Mieliśmy kiedy mąż wróci odmalować mieszkanie, w końcu dokupić listewki ( od 3 lat to tylko planujemy) może kupić nowy wypoczynek do salonu, bo nasz wzięłam od rodziców i ma gdzieś z 13 lat. Jednak teraz jak tak sobie o tym myślę, to nie wiem czy to ma sens. Domi za kilka miesięcy (no dobra za kilkanaście) będzie ciekawa świata. Tomek jak miał dwa latka pod nieuwagę rodziców wziął do łazienki długopis i pomazał nam ściane (do dzisiaj to jest). I się zastanawiam czy opłaca mi się malować, żeby mi Domi coś pomazała (albo jeszcze co innego zrobiła). tylko bym się wkurwiła że świerzo malowane a już dupa. Jednak znowu jak bysmy poczekali to po 1. Mogłoby by nam się zachcieć kolejnego potomka i znowu plany przełożone zostaną na tak zwane "później", a po 2. W delegacji mąż lepiej zarabia, więc łatwiej będzie zrobić remont. Już sama nie wiem co robić. Korci mnie posiadanie nowego wypoczynku i wogóle ale z drugiej strony kupię coś nowego, może droższego (wychodze z założenia że lepiej kupić nieco droższe, ale żeby na dłużej starczyło) a mi Domi to zniszczy i będę tylko się denerwować. A wy co sądzicie? Co byście zrobiły na moim miejscu??
Ja napewno bym odświeżyła ściany,bo nie znoszę jak są brudne czy pomazane,a i wypoczynek bym kupiła.Takie jest moje skromne zdanie
Mój starszy syn nigdy mi niczego nie zniczszył,a tego małego jak kładę na kanapę to zawsze coś podkładam.
ze ścianami to można poczekać do wiosny bądź lata a wypoczynek już bym kupiła, sama też mam to w planach.
Co do malowania po ścianach to ja się tego nie obawiam moje dzieci mają w pojemniczku kredę i jak chcą mazać po ścianach to tylko w swoim pokoju, farbę mamy zmywalna więc po każdym malowanku kredą ja przejeżdżam gąbką i ściany wyglądają jak co dopiero pomalowane
|
i zadaj pierwsze pytanie!