A ja siedze w domu i pierdolca nie dostaje.Chociaz byla taki czas ze wrzeszczalam na meza ze od nastepnego tygodnia to ja ide do pracy a on siedzi z malym.Jednak nie myslalam o tym serio.Ciesze sie ze nie musze pracowac i moge odkrywac umiejetnosci mojego syna kazdego dnia.Z pierwszym synem tego luksusu nie mialam i teraz widze ile mnie ominelo.W najwazniejszych chwilach mnie nie bylo.
Dzisiaj osttani dzien pracy i ide sobie już na L4 ,z jednej str. fajnie bo bede odpoczywac zajmowac sie domem - ogarnę wsztystko na przyjście małej - cieszę sie bo jestem jjuż zmeczona troche pracowac po 12 godizn uwierzcie łatwo nie jest ,ale z drugiej str. perspektywa siedzenia w domu i to teraz przez najbliższe poł roku ( po l4 macierzyński) wcale mnie nie cieszy .. niechce tyle czasu siedziec w domu przezcież to idzie dostac za przeproszeniem pierdolca:( zbzikować można ...echhh smutno mi dzzisiaj jakoś ,ż erozstaje sie z praca:( chociaz nie powiem ze do domku bym teraz nie poszla pospac hehe .Pozdrawiam Was :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
ja tez sie ciesze ze moge byc z dziecmi:0ewela a ty nie marudz tylko lez i pachnij potem bedziesz miała co robic zobaczysz:)
ja też dopiero poszlam na macierzynskie w tym tyg. :) w domu kota idzie dostac ;/ szaleje .... ale mam czas żeby przygotowac sie porzadnie do roli mamy :)) mysle ze jak synek sie urodzi to nie bede miala czasu myslec nawet o powrocie do pracy :)