Doskonale Cię rozumiem, przeszłam przez to samo. W moim przypadku poroniłam pierwszą ciąże. W 6 t.c. a dowiedziałam się o tym po 3 tygodniach. I cieszę się, że druga nie była planowana bo ze strachu nigdy bym się chyba czuła gotowa. Dziś jestem w 30 t.c. i jestem szczęśliwa. To będzie chłopczyk :) i wszystko jest ok.
Nikt nie zrozumie matki która traci swoje dziecko w każdym tygodniu ciązy czy jest to początek środek czy koniec ciąży bol jest taki sam i strata tak wielka . Każda kolejna ciąża staje sie obsesją wielka obawą o to nienarodzone a kobieta nie potrafi sie tak tym cieszyć bo bardziej sie skupia na wyczekiwaniu aby tylko jeszcze jeden tydzien wiecej minoł.
Tak było i w moim przypadku w wieku 18 lat urodziłam syna siłami natury zdrowy donoszony gdy miał pół roku wzieliśmy ślub w noc poślubną podjelismy decyzje o kolejnym dziecku staralismy sie długo bardzo długo było jedno poronienie wkoncu sie udalo i 2 lata po pierwszym dziecku mielismy juz drugiego chlopca.
Rok temu podjelismy decyzje o ostatnim dziecku staralismy sie i zaszlam w ciąże ale niestety serduszko przestalo bic w 13 tygodniu ciaży a zatrzymało się w 10 tygodniu 3 tygodnie chodzilam z martwa ciaza dla mnie to byl szok uslyszec to od lekarza nieprzejetego tym zdarzeniem a mi zawalil sie caly swiat dostalam skierowanie do szpitala i skrobanka .
Kazali odczekać conajmniej rok aby macica dobrze sie zagoiła ale minelo pol roku a okazalo sie ze jestem w ciazy. Myślałam że padne trupem ze strachu ze sytacja sie powtorzy dostalam leki na podtrzymanie ciazy i odliczalam z wielkim przerazeniem tygodnie .
Udało się jestesmy w 28 tygodniu mamy termin na maj na 6 maja .
Mało tego -TO DZIEWCZYNKA - UPRAGNIONA WYCZEKIWANA DZIEWCZYNKA
rekompensata za bol i cierpienie? błogosławieństwo moja Julcia
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Ja również mam takie przykre doświadczenie :( Serduszko przestało bić w 7 tc, a ja dowiedziałamsie o tym w 11.... potem ciąża zagrożona, ale szczęśliwie donoszona :) Teraz kolejna-ponownie zagrożona :( 14 tydzień, a ja siedzę dzieś jak na szpilkach, bo nie czuję od rana bulgotania.... wiem, że to wcześnie, dziecko ma masę miejsca itd. ale nic nie jest w stanie wypędzić tego strachu poporonieniu :(
Ale Jolu to jest naturalne ja teraz jestem w 28 tygodniu ale na samym poczatku wariowalam moj maz wytrzymac ze mna nie mogl panikowalam mowil ze paranoje z obsesja mam i tak wlasnie bylo bo to ze strachu - nie czulam ruchow , w tym miejscu byl ucisk a teraz go nie ma wiec cos jest nie tak i wiele innych paranoi latalam po lekarzach itd mamy do tego prawo te ktore stracily ciaze i dzieci maja prawo bo to nasza natura i teraz najzwyczajniej jestesmy milion razy czujniejsze