może porozmawiaj z nim :) No i wiedz,że mężczyzna też przyczynia się do powstawania wad genetycznych u dziecka, zwłaszcza po 55 roku życia także przemyśl dobrze swoją decyzję no i jak pisałam porozmawiaj, może on też chce dziecka tylko nie wie jak Ty to odbierzesz i kryje to w sobie. Faceci później dojrzewają emocjonalnie ,może nie jest za późno by na nowo cieszyć się macierzyństwem.
Pomimo tego, że moje chłopaki to już duże "okazy"... chciałabym mieć dziecko... z M. .... boje się jednak, że on nie będzie chciał. ma ponad 50 lat, to nie dla niego.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
boję się, że go zniechęcę do siebie. Ona ma już 2 dzieci, z tym że "odchowane". córka ma prawie 25 lat.
ależ kochana to normalne , jak go zniechęcisz! przecież po to jest właśnie rozmowa, lepiej pogadać niż kłamać , przebijać prezerwatywy, odstawiać tabletki bez wiedzy partnera , nie tędy droga. W końcu będzie przyszłym ojcem dziecka :)
nie no, proszę, takie rzeczy jak opisałaś, to nie ja, nie tędy droga. niegdy bym go nie "wkopała" w dziecko. tak sie nie robi. po prostu boję się, że odejdzie, bo stwierdzi, że on nie chce. i tyle. teraz się własnie zastanawiam, chociaż biorę tabletki, to jedank jakoś dziwnie się ostatnio czuję. poczekam jeszcze, zobaczę, czy będzie okres.
ja nie napisalam,że tak robisz :) tylko chciałam podkreslić,że rozmowa jest najlepszym wyjściem. No i z jakiej paki ma Cię zostawić? bo chcesz dziecka? ehh to będzie bardzo dziecinne z jego strony . No i miałam na myśli rozmowę , w której nie namawiasz na dziecko, a kierujesz na taką ewentualność, która dopełnilaby szczeście w związku :) Jesteście dorośli
oczywiście. Tylko że... ja mam 4 synów, najstarszy prawie pełnoletni. on ma 2 dzieci. Więc...chyba już wystarczy? sama nie wiem. Poza tym nagle w zeszłym roku miął spore problemu ze zdrowiem, które mu uświadomiły jego wiek. Jest więcej "przeciw" niż "za" posiadaniem wspólnego dziecka. A patbletki? jak się kończą, często to M. załatwia receptę. Powiem tak: jest cudownie między nami. Nie chciałabym tego w żaden poósb zepsuć, a boję się, że rozmowy o dziecku mogą to zrobić.
No to musisz to kochana przemyślec dobrze , czy naprawdę chcesz dziecka i to uczyni Cię w pełni szczęśliwą, czy wystarczy Ci już Twoja ukochana czwóreczka i jemu jego dwójka :)
a ja jemu sie nie dziwie , że nie chce , pomysl sobie ze on może nawet do matury dziecka nie dożyć . Zastanow sie dobrze czy chcesz ( bo isnieje taka mozliwośc ) samotnie potem dziecko wychowywac . Wiesz ja mu zycze jak najdluzszego zycia , ale roznie z tym bywa .
roslina24
to też biorę pod uwagę. Jak najbardziej. Ale jednocześnie też (może to trochę samolubne) coś by mi po nim zostało....
właśnie....
dlatego boję się co by było, jakby się przytrafiło.... czasem popadam w niezłą paranoję, czy przypadkiem nic nie wynikło, tabletki biorę regularnie (ustawione przypomnienie w telefonie). Ale z drugiej strony jestem chyba z tego powodu troszkę nieszczęśliwa, że tak późno się spotkaliśmy i nie jest nam dane...