Lekarz prowadzacy zaczyna mnie irytowac na potege, udusze go chyba..... Inne dziewczyny powoli zaczynaja sie umawiac z lekarzem na porod i wogole jakis temat o porodzie jest juz podejmowany, a moj kaze mi lezec i pieprzy mi farmazony :( Dzis ewidentnie zle sie czuje mloda sie wypina na wszystkie strony, nawet pielegniarka w przychodzni stwierdzila ze marnie wygladam i moze mnei wezmie lekarz do porodu a ty kicha. Lekarz stwierdzil ze na wyskokie cisnienie mam sobie tableki kupic i jesc bez soli i sobie lezec. Wogole nie zwrocil uwagi na to czy sie zle czuje czy nie na dodatek jeszcze glupie pytania zadaje :( sprawdzil niby rozwarcie ale nic nie ma :( chyba zaczne dzis chodzic po schodach zeby na wieczor cos sie ruszylo... ile mozna sie meczyc z tymi skurczami? a jeszcze czlowiek slyszy zebym go nie dodtykala bo prowokuj esobie sama skurcze. Ciekawe a w nocy nie dodtykam i co tez sama prowokuje? wrrrr ale jestem zla :((((