Ile to już? Za trzy dni moje dziecko kończy 7 miesięcy.... o rety.... ile się działo? Dużo. Nie wiem od czego zacząć moje opowiadanie... od tego jak wybrałyśmy się na laser (w celu usunięcia naczyniaka)... od tego, że Jania dostała od wujka Wojtka matę edukacyjną i uwielbia w niej harcować? Od tego, że przyjechał wujek Artur i ogół rodzinny stwierdził, że do tegoż wujka Jaśka jest podobna najbardziej... A może od tego że padło już z ust Janicznych, rumianych pierwsze baba, mama i gej? Bo padło... i działo się. Jasiek odwiedziła ze swoim wapnem babcię w Koninie, przez cały październik sumiennie podróżowała z ojcem swoim na zabiegi naświetlania laserem, Jest dzielnym dziewczęciem, bo ani razu podczas tych zabiegów nie płakała. Ani razu zuch nie płakał. Taka jest myszka. I aż pani rehabilitantka zaskoczona była, że Niula taka dzielna podczas tych zabiegów leży... ale nad jej męską postawą nie będę się dłużej rozwodzić, bo chociaż i odwagę żaczek prezentował, naświetlania nie przynoszą na razie widocznych rezultatów i czekamy teraz na druga turę laserowych eskapad do szpitala po drugiej stronie miasta tego. I powiedziała już "mama" (co prawda myślę że nie świadomie, ale powiedziała:))... "Baba" to jej ulubione słowo, i "gej" padł nie raz, nie dwa w kierunku ojca jej. Bo przekorna jest. I harda. Nie sposób jej przewinąć spokojnie, bo odkąd odkryła że jest panią swego losu to na ziemi lądują wszelkie przybory leżące w zasięgu jej małych rąsi... O rety... to już 7 miesiący :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Czekalam z utesknieniem na Twoj kolejny wpis Monis... i jak zwykle wpis pierwsza klasa... mistrzowski. A niunia rosnie Ci nie tylko piekna, co sprytna... i inteligentna...
Tez mi ten czas leci tak szybko... sama nie moge uwierzyc, ze Soraya idzie w kierunku 15. m-cy... Pisz czesciej Slonce... Super sie Ciebie czyta...
Aaa... no i zdrowka dla Niuni... oby te zabiegi laserowe przyniosly wreszcie oczekiwane efekty... oby Niunia nie musiala wykazywac sie meska odwaga na darmo... ;)