A więc po 3 miesiącach opiszę wam mój poród. Zacznę od tego ,że miałam kilka terminów porodu . Pierwszy był na 23 październik wg OM a wg USG na około 16 listopad. Około 20 października dostałam skurczy pojechałam na izbę okazało się ,że jest rozwarcie na opuszek i Pani stwierdziła ,że mam się zgłosić wg teminu 23 październik do szpitala jak się nic nie będzie działo wywołamy poród a więc tak zrobiłam poleżałam pare dni skurcze lekkie szyjka się skracała czop odpadał włożyli mi balonik na powiększenie rozwarcia no i następnego dnia pojechałam na porodówkę , bo po tym baloniku miałam już rozwarcie na 5 cm . Tam podali mi oxy ale nic... czekamy czekamy chodze skacze na piłcę i nic... Przyszedł lekarz przebił wody i się zaczęła JAZDA!!:D starałam się nie krzyczeć w miae możliwośći ,żeby nie tracić sił. Obiecałam sobie ,że mojego męża nie będzie przy porodzie. Ale był! I wicie co ? I tak baaaaaaaaaaaaaardzo się cieszę ,że był tuż obok ! dziękuję mu za to z całego serca! mama też czasem zaglądała;) Dodam jeszcze ,że 2 tyg przed porodem byłam przeziębiona , miewałam zapalenia róznego rodzaju... No i o 13 zaczęłam mieć mega skurcze 18.35 przyszedł na świat mój synek Dominik waga 3180 51 cm 7pkt , a wiecie dlaczego? Mój synek urodził się z wrodzonym zapaleniem płuc :( Zaczął płakać , a nagle cisza... Na dodatek zakrztusił się wodami... Od razu został intubowany ... Stan był bardzo cięzki krawienia z pluc... Prawdopodonie był reanimowany a na dodatek wcześniak okazało się ,że urodziłam w 36-37 tyg... Wiecie co ja przeżyłam? PO porodzie nie dochodziło do mnei jaki był cieżki stan synka ... Na drugio dzień przy pomocy męża zjechałam piętro niżej gdzie leżał mój synek tak płakałam jak zobaczyłam go podłaczonego do tych aparatur... Człowiek oddycha sam w 100% a jemu musiał pomagać apspirator w 30 % ... To było straszne patrzeć jak moje maleństwo cierpi ... Ale był silnym i duzym chłopcem po 6 dniach przyprowadzili go mi na salę. LEżałam i akurat moi rodzice byli u mnie ... I mówię tak jakby mój Dominik płakał ... A nagle położna wijeżdza z moim synkiem!! Jest cudownym dzieckiem darem od Boga ! Tego się nie da opisać co czułam , czasem z tego wszystkiego dostawałam leki uspokajające... Treaz mój syn waży 6390 apetyt ma co nie miara:) urósł ponad 10 cm:) i KOCHAM GO NAD ZYCIE!:)