Mateuszek skończył juz 10 miesięcy, ma 6 ząbków z początku szło nawet całkiem gładko ale teraz przyszedł czas na "oczne" i zaczęło się to czego się najbardziej obawiałam. Ślini się tak mocno, że aż zachłystuje się slinką, nawet do toalety jak wychodzę to bardzo szybko bo boję się go zostawic samego w pokoju... Któregoś razu tak się zachłysnął ze aż zwymiotował, myślałam ze zawału dostanę!!! Mam nadzieję ze jak juz mu sie te przebiją to w końcu będzie lepiej:))))
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie pochwaliła się ze moje kochane maleństwo pięknie chodzi podtrzymując sie mebli oraz puszcza się jak go prowadzam i próbuje sam:)))))) myśle ze przed rokiem pójdzie na całego:):):):):):):):):) Cieszę się bardzo widząc jakie ogromne postępy robi z dnia na dzień i własnie te postępy sprawiaja ze ząbkowanie i związane z tym nie przespane noce nerwy i stres są małym pikusiem a skrzydełka które dostaje mój syn unosza mnie razem z nim:):):):)
Pomalutku zaczynam myślec o pierwszych urodzinkach mojego dzióbka:* Będzie to bardzo ekscytujący dzień, jeszcze niewiem co ale wymyślę coś szałowego:)
KOCHAM DZIECIAKI:*:*:*:*