Na sylwestra szlam w sumie troche z musu bo nie bylo tak swietnego towarzystwa jak zawsze. Babcia zostala z dzieckiem no to poszlam. Od razu na poczatku juz narzucili tempo kielich za kielichem ale potem wszyscy w tancu sie rozeszli i jakos minal mi zly humor :) . Przed polnoca orkiestra zaprosila wszystkich do kolka no i nas na srodek. Juz wiedzialam co sie stanie hihi. Moj wziol mikrofon ukleknal i oswiadczyl sie! Szok termiczny, taniec no i po chwili juz witalam nowy rok jako narzeczona :). Do tego wszystkiego dzisisj moje dziecko ciagle sie tuli do nas i babci a dziadek przeszczesliwy mimo ze nie ma sily sie z nim bawic to uwielbia jak sie sdmieje i przychodzi balaganić. Od dawna nie bylam aż tak szczesliwa jak w ten nowy rok!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Gratuluje ! :)
Dzieki :)
Nie tak predko. Nie spieszy mi sie :)