Pojechałaś po bandzie z tym "kto mnie ze chce" :)
4 stycznia wyszlam za maz.. yslalam ze sie ulozy, ze bedzie lepiej.. bylam glupia i naiwna. Dalej jest to samo. Chcialam byc szczesliwa, miec normalny dom.. chcialam zeby Dawid mial pelna rodzine.. Myslalam ze on sie zmieni...
Od prawie 4 lat jestesmy razem... roznie bywalo, czasem lepiej, czeciej gorzej.. byly klutnie, szarpanie, wyzwiska.. ale myslalam ze slub wszystko zmieni.. decyzja na cale zycie, zobowiazanie wobec drugiej osoby. Mylilam sie..
Jest gorzej niz przed.. Wesele bylo koszmarne, nawet nie chce wspominac.. przeplakane.. "noc poslubna" skonczona klutnia i wyzwiskami... jego nie ma cale tyg w dou tylko weekendy ale ta sobota i niedziela sa najgorszymi dniami w calym tygodniu. Ciagle to samo.. Twierdzi ze nic nie robie, chociaz w domu blysk.. nawet powiedzial ze zla matka jestem chociaz uwazam sie za wspaniala. igdy krzywdy dziecku bym nie zrobila... troszcze sie o niego, kocham caly sercem..
a on? przyjedzie w piatek i wielce zmeczony.. to nic ze ja mam noce nieprzespane a on spi od 20 do 6 rano, to nic ze czasai placze po cichu ze zmeczenia chociaz nikomu sie nie zale... nie sadzilam ze tak bedzie wygladalo moje zycie, caly czas bylam saslepioa i naiwna ze wkoncu cos sie zmieni..
Dosc tego. nie pozwole soba wiecej szarpac wyzywac i pomiatac, traktowac jak praczke, sprzataczkei kucharke.. Brak znajomych, przyjaciol. 24 h w domu jedynie z dzieckiem na spacer.. ciagle podejrzewanie o zdrady... kontrolowanie..
Umowilam sie z radca prawnym na poniedzialek, podjelam decyzje o rozstaniu.. mam dopiero 20 lat a czuje sie na 40.. Tez nalezy mi sie szczescie po tym co w zyciu przeszlam. chce byc kochana i czuc ze komus na mnie zalezy, mam do tego prawo prawda???
Wyjade do Anglii z Dawidem i tam mi siostry pomoga, przygarna mnie. Zaluje ze wczesniej nie przerwalam tego.. poglam miec wszystko. Isc na studia, znalesc wymarzona prace. oglam miec kazdego a teraz? Kto mnie zechce. nigdy nie zalowalam ze mam Dawidka, wrecz przeciwnie, dziekuje Bogu za to ze on jest, mam dla kogo zyc i dla kogo sie starac. Doradzcie cos bo ja opadam juz z sil..
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 18.
Sama jestem 2 raz mężatką a nie ja pierwsza i ostatnia, składaj pozew i zaczynaj nowe życie :)
pamiętaj że jak facet zmienia się po ślubie to tylko na gorsze,jak Twój był taki przed to na pewno będzie tylko gorzej,zwiewaj od niego,młodziutka jesteś ,szkoda życia.
Wlasnie jedna zyczliwa mi bardzo osoba uswiadomila m dopieroi jak mloda
Po co się meczyć ? Ja choć nie wiem co dokładnie u Ciebie było ale zapewne nie pięknie bo u mnie to samo. Spakowałam mu manatki i wystawiłam za drzwi, na kolanach mnie przepraszał i błagał z płaczem zebym mu wybaczyłam ale na szczescie nie uległam. Powiedziałam sobie że jestem jeszcze młoda i stać mnie na kogoś lepszego i nie pozwole sobą pomiatać. Mam teraz wspaniałego narzeczonego jestem w ciąży a moje dziecko z poprzedniego zwiazku akceptuje jest dla mojej corci jak tatuś , kochają sie bardzo ona w nim jest tak zakochana az czasem mam wrazenie ze bardziej jego kocha ode mnie:) w nocy zamiast mamusiu to "tatusiu" , tyłek po siusianiu tez tatusia woła :) Ja jestem tego zdania ze jak zle sie z kimś czujesz to po co z nim życ? Po co sie meczyć? Też mam 20 lat i dopiero teraz zaczynam czuć że żyję! ale tak nawiasem po rozstaniu trzeba być bardzo ostroznym w wyborze nastepnego faceta tak by nie trafić na podobnego chujka do poprzedniego .;) Głowa do góry jeszcze NIC straconego wrecz przeciwnie!:)
Nie zastanawiaj nawet się nad odejściem. Jesteś młoda, całe życie przed Toba. Będziesz szczęśliwa i nikt nie bedzie Tobą pomiatał. Jestem przekonana, że poznasz kogoś kto Cię pokocha i będzie dla Ciebie dobry. Pamietaj, że najważniejsze to szanować siebie samą..... nie pozwalać, aby jakiś beznadziejny facet Cię gnoił....POWODZENIA!!!
nosz ku** co za h***uj--
oby tylko nei zabronil tobie zabrania syna za granice,bo musi na to zgode wyrazic albo sie sadzic bedziecie;(;( obys sobie ulozyla zycie,jestes w moim wieku tez nie raz mam z mezem pod gorke ale to sporadycznie i przez chwile!! dziecku zapewnisz jeszcze szczesliwa pelna rodzine;)
powodzenia
Pod ciula go zaladowalam i zaprowadzilam do urzedu zeby dowod wyrobic dla Dawida bo on musi przy tym byc... musielismy podac powod dla ktorego skladamy podanie to ja podalam wyjazd dziecka za granice a on podpisal sie pod tym :)
Dokładnie tak jak dziewczyny piszą uciekaj póki możesz. Od lat wiadomo że jeżeli przed ślubem jest chujem to i po ślubie będzie gorszym skurwielem!!! Faceci się nie zmieniają. Uciekaj do sióstr ja bym się nie zastanawiała. Aha chyba kościelnego z nim nie brałas??
a nie musi być osobiście? przy odbiorze paszportu tak jest