Strasznie Ci współczuję:( nie wiem co napisać..trzymaj się:*
Moje słońce skończyło dwa dni temu 8 miesięcy jest cudowna:)wesoła,kochana moja perełka,powoli przymierza się do raczkowania:)mówi baba,papa,ap,tata jakoś mama jej nie wychodzi tylko raz sie jej udało powiedzieć:)od wczoraj wcina chrupki kukurydziane i całkiem dobrze jej to idzie Kochamy ją nad życie:).Teraz smutniejsza sprawa moja mama na którą tak nadawałam we wcześniejszym blogu trafiła wkińcu do szpitala psychiatrycznego musiałam pisać wniosek o przymusowe leczenie,była tam 2tyg,jest już w domu ale co z tego :(jak ją widze to płacze staram się trzymać ale nie zawsze mi wychodzi zdiagnozowano u niej silną psychoze dostaje bardzo silne psychotropy po których jest jak roślina non stop chodzi tam i spowrotem ,trzęsie się jej głowa i ręce,patrzy w jeden punkt albo zasypia na siedząco.Ma obłędny wzrok aż strach na nią patrzeć chodzi brudna i głodna,ja ją muszę kąpać bo sama nie ma siły :(tak mi zle,jestem załamana nie wiem jak jej pomóc i czy całkiem wyzdrowieje i bedzie taka jak kiedyś żeby mogła pójść ze mną i Majeczką na spacer.pobawić się z nią tak jak kiedyś:(brakuje mi tego ,czemu musiała zachorować na taką okropną chorobe ,tata mi umarł jak miałam 4 lata a teraz mama taka chora,nie mam już siły.Znowu się pobeczałam Kocham Cię Mamusiu wracaj do zdrowia,wracaj do nas do mnie i do Majeczki,tak się cieszyłaś jak się urodziła a teraz jej nie możesz nawet na ręce wziąść :(Boże jak mi zle,kiedy się to skończy .....