Bardzo dobrze zrobilaś... lepiej chuchac na zimne. Nie jestes lekarzem, zeby wiedzieć co jest, a co nie jest normą... w ciaży.
jeju ile ja się dzisiaj strachu najadlam!!! wiem że jestem przewrażliwiona, ale gdyby coś się z moim dzieckiem stało nie wybaczylabym sobie tego nigdy w życiu.... Moje życie stracilo by sens. na szczęście to tylko falszywy alarm :)
Zaczęlo się wczoraj po poludniu. tak jakbym miala kolkę albo coś, niby przeszlo ale w nocy wrócilo, na szczęście czulam ruchy więc stwierdzilam że pewnie przesadzam, ale kiedy rano to nie mijało wystraszyłam się. brzuch zrobil się twardy nabrzmialy. bolalo mnie wkolo pępka, tak jakby skręt kiszek, póżniej stwierdzilam że podbrzusze też mam twarde, wystraszylam się że z dzidzią coś nie tak że to skurcz, tym bardziej że nie czulam akurat ruchów. zadzwonilam po męża bo byl wpracy. przyjechal szybko, i pojechaliśmy do mojego lekarza bo dzisiaj akurat przyjmuje od rana.
Mówie pani w rejestracji co jest grane a ona do mnie że mam czekac aż ostatnia poacjentka wejdzie, a na dziś mili zapisane 30! mój mąż się wkurzył i mówi że jeśli coś się stanie mnie albo dziecku to tego nie podaruje i że jedziemy na pogotowie. kobiety które czekały na wizytę widząc moją rozpacz i łzy wpuścily mnie poza kolejnością. Mój lekarz jak mnie zobaczył też się mocno wystraszył i natychmiast mnie zbadał. na szczęście to nie były skurcze tylko jakaś niestrawnośc. serduszko ładnie bije :) szyjka w porządku :) Pan doktor stwierdził że coś mi zaszkodziło i to wzdęcia i kazal mi wziąc nospę. Stwierdzil że to nic nie związanego z ciążą.
Kamień spadł mi z serca!!!! jak wyszlam to kobiety które czekaly na swoją kolej widząc mój uśmiech spytały co to było, jak im powiedziałam to stwierdziły że dobrze zrobilam bo nigdy nic nie wiadomo iże lepiej dmuchac na zimne. tylko pani z rejestracji stwierdzila że jestem panikarą i niepotrzebnie narobilam larum. Trochę mnie wkurzyła ale tak twierdzę że dobrze zrobilam. Bo jeśli coś się dzieje nipokojącego to nie ma na co czekac bo może to by poważne i może byc póżniej za póżno. Może i jestem panikarą ale moje dziecko to najważniejsza osoba w moim życiu i zrobię wszystko by je chroni :)