Kakol jak ja Cię doskonale rozumiem.:) Oprócz tego strachu bo ja miałam zupełnie odwrotnie. Całą ciążę panikowałam tylko po to, żeby na koniec wszystko przyjąć na klatę. Pierw przyszedł spokój co do SN a teraz nawet cesarki coraz mniej się obawiam. Miesiąc czasu i będziemy miały swoje dzidzie przy sobie...Ta nieciepliwość jest okropna!:)
31 dni tyle zostało do terminu porodu... Cały czas mówiłam że się nie boję ale teraz już zaczynam. Nie myślalam że ciąża mi tak szybko minie. pamiętam jak lekarz na pierwszej wizycie powiedział 12 sierpnia termin porodu z om, pomyślałam tak dlugo? to szmat czasu a to już za chwilę :P
Niby wszystko już mamy przygotowane, trzeba tylko poskręcac łóżeczko. Tylko torba nie spakowana ale to po niedzieli zrobię bo już mnie wszyscy wyzywają że powinnam już miec uszykowaną bo nie znam dnia ani godziny. Tylko mój mąż jest spokojny bo ma nadzieję że Wojtuś zrobi mu prezent i urodzi się w terminie bo to jego urodziny :) Mój tata ma nadzieję że 10 bo ma imieniny i to jego pierwszy wnuk a syna nie miał więc niezly prezent by zrobił dziadkowi. Babcia męża ma urodziny 13 i też ma nadzieję że tego dnia nasz bąbel wyskoczy.
A ja myślę że Synek zrobi po swojemu i wyjdzie kiedy jemu będzie pasowało :)
Jak pomyślę jak nasze życie się zmieni to coraz bardziej zaczynam byc niecierpliwa, wszyscy mówią że mam teraz spac do woli bo póżniej już leniuchowania nie będzie :p a ja spac nie mogę bo gorąco, na lewym boku Wojtek mi nie pozwala a na prawym zgaga pali na maksa, na szczęście siku nie chodzę co 5 minut mimo że brzuszek mam już naprawdę nisko.
Momo dużego brzuszka w miarę sprawnie się poruszam tylko jestem strasznie leniwa :P
Mój mąz powtarza że musi się mną nacieszyc bo za chwilę będę skakac wokół innego faceta i świata poza nim nie zobaczę :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Ja również się obawiam, czas tak szybko płynie,ale cieszę się, że niedługo szkrabek będzie ze mną i będę mogła się nim opiekować;)