Gratuluje:) Czyli synek nie za duzy ale za to dlugi:)
No i stało się! Jestem mamą :-) Maluszek się nie śpieszył - urodził się 8 dni po terminie. Posiedziałby dłużej, ale dostałam dwie kroplówki na wywołanie... Nie było lekko!
Pierwszego dnia małe skurcze - cały dzień przy kroplówce... - klapa, nic z tego.
Na drugi dzień dostałam podwójną dawkę. I się zaczęło... Skurcze coraz mocniejsze. Od 11 zaczęły mi się naprawdę mocne. Trwało to do 18. Nie pomagało skakanie na piłke, spacerek... Skurcze baaaardzo mocne a tu rozwarcie 3 cm!!! TYLKO 3 cm!! Nie pomógł masaż szyjki i inne sposoby. Po 7 godzinach strasznych bóli tętno małego zaczęło spadac... Mi podano tlen, zrobiłam się podobno strasznie blada, a puls mi malał, wody odeszły. Decyzja zapadła - cesarskie cięcie. Wpadłam w panikę, ze strasznymi skurczami musiałam przejsc obok do sali na stół operacyjny. No i mnie pocięli...
Mały urodził się 28.03. o 19;17. Ważył 3290 gr i mierzył 60 cm. Otrzymał 10 pkt :-)
Teraz już jest wszystko dobrze, choc synek potrzebuje baaaaardzo dużo czułości i uwagi.
NAJWIĘKSZA MIŁOSC MOJEGO ŻYCIA!
Pozdrawiamy :-)