Iza no właśnie o to chodzi, ze tego 10.12. nie będziemy mieli całej kwoty i teściowa musiałaby poczekać na resztę około miesiąca. Ale nie da się jej tego w żaden sposób wytłumaczyć bo cala rozmowę kończy tak: "ale powiedzieliście, ze oddacie do 10.12 całość a nie będziecie mi na raty spłacać; tym bardziej że wiecie, że chca kupic nowy piec". No i jak tu rozmawiać??? Mi sie wydaje, ze ona myśli, że mysmy te pieniądze przeznaczyli na niewiadomo jakie nasze fanaberie (znaczy moje i A.) a nie na remont auta. A właśnie ok. tygodnia temu kupiliśmy NInie uzywany pchacz (za całe 30zł) i od tego czasu zaczęło się, że "10 już blisko a my jakos nie kwapimy się ze zwrotem tylko nam pierdoły w domu przybywają" :((
Ale brak auta(jak oczywiście je sprzedamy-ale myslę, że za taką kwotę chyba raczej tak) odczuje teściowa własnie koło 10.12 jak będzie chciała jechać na zakupy przedswiateczne. Ja pozyczę auto od siostry (Smart) i problemu nie będę miała ale jakos mi się wydaje, ze z jej zakupów nic mi nie wejdzie do bagażnika:)