Hormony Ci szaleją i tyle :) też tak miałam na koncówce, że ryczałam M. o każda pierołę.
Moj przyszedl z pracy, mialo byc pieknie, ladnie, a wchodzac do kuchni zauwazylam, ze czysci swoje buty sciereczką, którą używam do wycierania kuchennych blatów!! Jak mu powiedzialam, a raczej wyryczałam, to powiedzial, co za problem, on przeciez ja wyplucze!!
Oczywiscie zakonczylo sie moim placzem, bo jak przyszedl to tez wybrzydzal nad zupa. Mam dosc. Nic mu nie pasuje. A kiedys pasowalo wszystko.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
oj ja tez wczoraj ryczalam :D siedzialam caly dzien i pisalam tekst na strone www i jedno zdanie mu sie nie spodobalo i zaczal tak jechac ze co ja wymyslilam ze to i tamto no i nie wytrzymalam, ryczalam jak glupia ze mnie krytykuje zamiast pochwalic ze tyle napisalam.. FACECI!!!!!!!