powiem tak... sama chyba bym tak zareagowała !
Tylko dla kogo? Dla tego dzieciaka, czy dla mnie - 23 letniej matki, osoby dorosłej.
Ostatnio korzystając z ładnej pogody postanowiłam po pracy zabrać moją córkę na plac zabaw.
Towarzystwo szło już przed nami, na oko w wieku 10-13 lat najstarsze a najmłodsze jakieś 7-9 (same dziewczynki).
Byli przed nami jakieś 50 metrów.
Wchodząc na plac zabaw już dało się słyszeć "piękną" polszczyznę, tak z ust tego młodego towarzystwa. Jako, że wszyscy stali przy huśtawkach, a moja mała postanowiła, że pierwszą rzeczą bedzie również huśtawka to gdy usłyszałam jak jedna z dziewczyn stała i wymawiała chyba wszystkie z możliwych przekleńst po prostu zapytałam czy nie da się ładniej rozmawiać?
Spojrzała na mnie jakbym co najmniej zabrała jej ulubioną zabawkę. Przestała. Po chwili dociera do mnie jak młodsza jej mówi, że nie wolno pyskować do starszych. Tak coś na mnie gadała pod nosem, aczkolwiek niech se gada nic nie mówiłam - do czasu. Moja mała zaczyna się bawić, a ta najstarsza mówi: ej zobaczcie ten dzieciak wygląda jak by miał downa.
Wcale nie jestem z tego dumna ale po prostu odwróciłam sie i zapytałam czy aby napewno w mordę nie chce dostać...
Może gdybym nie była po pracy, była mniej zmęczona... Może zareagowałabym inaczej. Może.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
... Pracuję w szkole od lat - dziewczyny, nie chłopcy, niestety wiodą prym jeżeli chodzi o demoralizację.
Zastanawia mnie tylko, czy rodzice tego nie widzą, czy po prostu wisi im co dzieci robią i mówią. Chyba że w domu to posłuszne aniołki, co to złego słowa nie znają.
Rodzice pracuja na 2 zmiany lub w korporacjach, albo tak samo się wyrażają ... przy kieliszeczku
e tam niepotrzebnie zaczynałas ;) a dzieciaki w trudnym wieku , niekoniecznie rodzice sie nimi nie zajmuja , taki głupi wiek chce sie zaimponac kolezankom/kolegom niekoniecznie w zawsze mądry sposób ;)