dziś byłam u gina i znowu mam anemie ale juz kupiłam żelazo i łykam...mam nadzieje że sie poprawi...dziś w nocy budziły mnie straszne skurcze ale lekarz mówi że wszystko jest w porządku.Mierzyłam brzuszek i mam już 94cm.a warze 56 to już 8kg do przodu...plecy dają mi o sobie znać coraz bardziej...w szkole zdaje wczesniej egzaminy...i od 5marca szkoła rodzenia.Będzie sie działo...hehe boje sie że wczesnie urodzę ale oby nie.Siedz maleńka do 40tc i ani dnia dłużej hihi bo mi plecy odpadną...i co ja wtedy zrobie??