Dnia 11.12 urodzila sie nasza coreczka.Jeden dzien przed wyjazdem do kliniki na wywolanie,a stalo sie to tak: w czwartek rano poszlam do sklepu,potem jak szalona sprzatalam mieszkanko,i ciagle myslalam o tym ze musze isc w sobote ( 12.12) do kliniki na wywolanie.Bardzo sie tym przejelam.Wieczor minal spokojnie,nie zapowiadalo sie na porod.Malutka malo kopala,skurczy brak,ale...o godzinie 2.30 w piatek dostalam skurcze,mowie do meza: wiesz co kochanie? coraz mocniej mnie boli.On opanowany i spokojny zaczal szykowac swoje ciuchy do wyjazdu,moja torbe wyciagnal,a ja sobie wzielam prysznic,zjadlam lekkie sniadano i napilam kawy,myslalam sobie ze jak mam dwa skurcze co 15 min to nie ma sie co spieszyc,ale tu niespodzianka:) skurcze co 5 min,wiec zadzwonilismy do taty i pojechalismy do kliniki.Tam oczywiscie badania i rozwarcie na 3 palce.O godzinie 7.00 mialam juz na 5 palcow,o godzinie 11.00 na 9 palcow i o 12.20 Paulinka sie urodzila.Powiem szczerze ze moze i drugi porod jes szybszy ale bardziej bolesny ( jezeli chodzi o mnie),ale kazda kobietka jest inna.Malutka urodzila sie 3600 i 56 cm.Ma swist krtaniowy,tzn jak placze to lekko jej swista w krtani,ale musimy miec lozeczko na lekkim podwyzszeniu,zeby gloka byla wyzej i podobno do roku jej to sie rozwinie i zniknie.Dostala 8 pt na 9pt.Jestem bardzo szczesliwa ze juz jest ppo wszystkim i mamy to za soba.Dodam ze porod mialam sama poniewaz przezz grype byl i jest calkowity zakaz odwiedzin i zakaz porodow rodzinnych.Wiec maz dopiro corcie zobaczyl w poniedzialek 14.12 jak wychodzilismy ze szpitala.
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 14 z 14.
Gratuluję..wkońcu się doczekałaś:)
Wesołych Swiąt dla Ciebie i Twojej rodzinki:)
Gratulacje:)
Wesołych Świąt :)
niech maleństwo się zdrowo chowa:)