Jestem tu nowa. Od trzech dni wiem, że jestem w ciąży. Cieszę się że z Wami jestem. Widzę, ze atmosfera jest tu bardzo miła. Jest to moja pierwsza ciąża, więc wszystko jest dla mnie nowe. Mam tysiąc pytań do. U nas zaczęło się tak, że staraliśmy się prawie rok o dziecko. Niestety nie wychodziło, mimo że liczyłam, mierzyłam, robiłam testy owu. Byłam już załamana. Ostatniego cyklu się pogubiłam, nie myślałam o ciąży, nie wiedziałam kiedy mam ten okres dostać. Jednego dnia zaczęłam czuć się słabo, byłam rozdrażniona. W pracy wszyscy pytali czemu jestem taka zła. Psy chodziły za mną krok w krok. Tuliły się do mnie cały czas. Kupiłam testy. Robię jeden - pozytywny. Wołam mojego P. i w płacz. Chciałam, a się wystraszyłam. Mój mnie przytulił i zaczął się śmiać, że nie ma czego się bać. Następnego dnia kolejne dwa testy. Dalej pozytywne. Chciałam umówić się do swojego gin. A tu dopiero termin na grudzień. I muszę iść do innego potwierdzić ciąże i założyć kartę ciąży, a potem wrócić spowrotem do mojego ginekologa. To na razie tyle :)